Doktor Tomasz Karauda o testowaniu olimpijczyków w Pekinie. Nowatorski pomysł, to zmieniłoby wszystko

Tomasz Karauda komentuje sprawę Natalii Maliszewskiej

Sinusoida, jaką przeżywała Maliszewska, była naprawdę ogromnym testem dla psychiki. Ostatecznie nie została dopuszczona do startu na 500 m, ale będzie mogła rywalizować na dłuższych dystansach.

- Strasznie mi przykro, że coś takiego spotkało Natalię, ale niestety te zasady obowiązują nas wszystkich. To wynik szacunku wobec osób, które przegrały tę walkę – mówi dr Karauda, który jest zdania, że powoli można odpuszczać testowanie zaszczepionych sportowców.

- To nie jest zły pomysł. Jeśli mamy osoby zaszczepione to nawet, jeśli bezobjawowo przechodzą infekcję, to nie są dla siebie zagrożeniem. Szczególnie wariant Omikron dla sportowców zaszczepionych. Nawet jeśli ona jest dodatnia i zakaziłaby innego sportowca, który jest zaszczepiony, to nie stanowi dla niego zagrożenia. Jest to zatem otwarta kwestia w kontekście łagodnego wariantu, jakim wydaje się być Omikron. Być może dla osób zaszczepione można by z tych testów rezygnować, jeśli są otoczone wyłącznie sportowcami zaszczepionymi – uważa Karauda.

Zobacz też: Wielka chwila Dawida Kubackiego. Czekał na to całą karierę! Trudno się nie wzruszyć

Tomasz Karauda o Chińczykach: Brak konsekwencji

Chińczycy bardzo restrykcyjnie podchodzą do obostrzeń covidowych. Na porządku dziennym jest nie tylko codzienne testowanie olimpijczyków, ale też… klamek od toalet czy nart.

- Jeżeli wiele osób walczy o życie, tym ostrzejsze powinny być kontrole. Jeśli z kolei liczba zakażeń nie przekłada się na liczbę osób odchodzących, tym bardziej powinno się luzować restrykcje. Drobiazgowość wynika z tego, że Chińczycy nie chcą, żeby ktokolwiek im zarzucił, że podchodzą lekko do pandemii. Zwłaszcza, że ona zaczęła się w Chinach – mówi Karauda, który krytykuje fakt, że nie w każdej sytuacji Chińczycy są tak stanowczy.

- To jest brak konsekwencji. Z jednej strony widzimy restrykcje i Natalię Maliszewską, która nie mogła wystartować, a za chwilę widzimy autobus wypełniony dziennikarzami, to rodzi to frustrację. Zasady muszą służyć człowiekowi, a nie człowiek zasadom.

Przeczytaj także: Zrozpaczona polska olimpijka płakała przed kamerą TVP. Gorzkie łzy po zniszczonych marzeniach