Biegaczki narciarskie Izabela Marcisz, Monika Skinder i Weronika Kaleta odpadły w eliminacjach sprintu techniką dowolną w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. We wstępnej fazie rywalizacji najszybsza była Szwedka Jonna Sundling. Marcisz ze stratą 16,59 wśród 90 startujących była 39., Skinder zajęła 42. pozycję - strata 18,9, a Kaleta uplasowała się na 50. miejscu - 23,25 s za triumfatorką. Wśród mężczyzn w sprincie wystąpią specjalizujący się w tej konkurencji Maciej Staręga, a także Kamil Bury. Eliminacje mają się zacząć o godz. 9.50.
Pekin 2022: Skinder popłakała się w wywiadzie
Niestety, wynik Moniki Skinder był dla samej sportsmenki mocno rozczarowujący. Nasza narciarka nie wytrzymała emocji podczas wywiadu dla TVP Sport. Polały się łzy... - Dzisiaj się nie obędzie bez łez, niestety. Nie chcę się usprawiedliwiać. Może większe predyspozycje mam na ten moment do sprintu klasykiem, ale był cel, marzenia, by być w 30-tce dzisiaj. Nie wyszło no.. Ta trasa nie jest taką, która wpadła w moje gusta. Myślę, że te podbiegi nie sprzyjały mi. Tutejsza wysokość też robi swoje. Mogłabym tak wymieniać te argumenty, ale... - przerwała Skinder.
NIE PRZEGAP! Ziobro bezwzględnie o sytuacji w polskich skokach. Zero wątpliwości, wbił szpilkę Kruczkowi
Monika Skinder nie znalazła miejsca w czołowej trzydziestce, co było dla niej dużym rozczarowaniem. - Muszę zapomnieć o dzisiejszym biegu i skupić się na kolejnych. Do każdego startu podejdę tak samo i będę chciała dać z siebie wszystko. Team sprint jest klasykiem, ale nie można zapomnieć, że tę trasę trzeba przebiec trzy razy, więc będzie ciężko - mówiła, gdy z oczu płynęły jej łzy.