Starty zawodniczki z podhalańskiej wsi Obidowa na trasach w Zhangjiakou czynią z niej „kobietę po przejściach”. Zaczęła od bezbłędnego strzelania w biathlonowym sprincie 6 km, co dało jej piątą lokatę na mecie.Kolejne dwa starty w jej kategorii niepełnosprawnych stojących, rozegrać się miały w biegach narciarskich (bez karabinu). Do pierwszego nie doszło, gdyż zawodniczka uległa zatruciu pokarmowego. Dzień później pobiegła w sprincie, ale sił wystarczyło tylko na wejście do półfinału i 9. miejsce.
Upragniony bieg w gronie biathlonistek na 12,5 km okazał się dramatem. Podczas przystrzeliwania broni przed startem zaciał się karabin. Trener Wiesław Cempa przybiegł z drugim karabinem. Niestety, zawodniczce nie pasowała jego kolba. I chociaż Cempa jako zawodnik nie specjalizował się w biathlonie, a w biegach narciarskich, domontował w ekspresowym tempie kolbę z pierwszego karabinu i starał się wykonać ustawienia dogodne dla podopiecznej.
Niestety, niepełnosprawna zawodniczka nie wytrzymała psychicznie stresu związanego z niesprawnością sprzętu. Widać to było już podczas kolejnego przystrzeliwania. A na trasie dobiegła do strzelnicy i chybiła az trzy razy na pięć strzałów. Po tym zdarzeniu zrezygnowała z dalszego biegu.
W ostatnich dwóch dniach czekają ją jeszcze dwa biegi narciarskie. Może wreszcie się uda?
Obok Iwety Faron - miejsca w czołowej ósemce zajęła jak dotąd jeszcze czwórka polskich paraolimpijczyków:
- Witold Skupień (niepełnosprawny stojący) – paranarciarstwo biegowe: piąte miejsce na 20 km st. klasycznym
- Aneta Górska (niedowidząca) – parabiathlon: szóste w sprincie 6 km
- Piotr Garbowski (niedowidzący) – paranarciarstwo biegowe: szóste na 20 km st. klas. i siódme w sprincie;
- Paweł Gil (niedowidzący) – parabiathlon: siódme w biegu długim
Polska ekipa paraolimpijska liczy 11 sportowców i 4 przewodników dla niedowidzących.