Kamil Stoch

i

Autor: fot. AP Photo Kamil Stoch ma za sobą pierwsze próby na olimpijskiej skoczni

Kamil Stoch najadł się strachu w kwalifikacjach! Skoczek o wszystkim opowiedział

2022-02-05 10:08

Kamil Stoch niespodziewanie był najgorszych z polskich zawodników startujących w kwalifikacjach do konkursu na skoczni normalnej (K-95) w Zhangjiakou. Lider polskiej kadry zawiódł oddając skok na ledwie 83,5 metra, co było wypadkową kiepskiego skoku słabych warunków wietrznych. W rozmowie z dziennikarzami Kamil Stoch wyznał, że w trakcie lotu bał się o… swoją kwalifikację!

Kamil Stoch zmagał się ze sporymi problemami przed wylotem na igrzyska. Polak musiał wyleczyć kontuzję i ścigał się z czasem, aby zdążyć na igrzyska. Kolejny problemem jest słaba dyspozycja, jaką prezentował on w tym sezonie. Tylko raz udało mu się stanąć na podium Pucharu Świata i wielu fanów martwiło się, czy którykolwiek z naszych zawodników będzie w stanie wywalczyć medal na zimowych igrzyskach olimpijskich Pekin 2022. W kwalifikacjach do pierwszego konkursu, na skoczni normalnej, nadzieję w serca polskich fanów wlał Piotr Żyła skokiem na 102,5 metra, który dał mu 3. miejsce. Z kolei próba Kamila Stocha raczej kibiców zmartwiał, bowiem wylądował on niemal 20 metrów bliżej! Po skoku lider naszej kadry wyznał, że w locie najadł się strachu, bo nie był pewien, czy zdoła się zakwalifikować.

Piotr Żyła skoczył świetnie, Kamil Stoch zawiódł. Polacy bez problemu awansowali do konkursu

Sonda
Czy Kamil Stoch zdobędzie czwarty złoty medal na IO?

Kamil Stoch bał się w trakcie skoku, szczere słowa

 – Jakby mi ktoś położył pustaki na narty... Nie było szans. Skok nie był idealny i trzeba zachować trzeźwość umysłu, nie wszystko można zwalać na warunki. Ale bez przesady - nie zapomniałem, jak się skacze, przez kilkanaście godzin. Konkurs będzie rozgrywany późno i mam nadzieję, że warunki będą bardziej stabilne i będziemy rywalizować sportowo, a nie na loterii – powiedział Stoch dziennikarzom w strefie mieszanej. Zapewnił, że mimo niepowodzenia nie stracił pewności siebie.  – Oczywiście, to denerwuje, bo nie cieszą mnie skoki na 80 metrów, ale nie robię sobie wyrzutów. Wiem, że potrafię skakać naprawdę dobrze – podkreślił.

Natalia Maliszewska wciąż w niepewności? Będzie musiała zrobić jeszcze jeden test

Zapytany, czy był zaskoczony po wylądowaniu, odparł: "Bardziej w locie. Po prostu się bałem, czy się zakwalifikuję, czy nie. Przeszła mi taka myśl przez głowę". Warto podkreślić, że na niezakwalifikowanie się Kamil Stoch szans raczej nie miał, bo startowało tylko 53 zawodników. Musiałby zanotować upadek lub wylądować ok. 15 metrów bliżej, co na skoczni K-95 jest dużą różnicą. Stoch, aby nie wejść do konkursu, musiałby po prostu oddać katastrofalny skok.

Przed niedzielnym konkursem Stoch, który do niedawna leczył kontuzję torebki stawowej, nie zamierza odbiegać od rutyny. – Teraz mam trochę inaczej, bo mam cały czas jeszcze zabiegi na nogę, ale poza tym cały czas to samo. Nic nie zmieniam, bo nie chcę zmieniać. Mam wypracowany swój system relaksu i przygotowania do zawodów, który się sprawdza. Teraz czytam... coś tam z pamięcią... „Zabójcza pamięć”?. Taka pamięć, jak i moja - dobra, ale krótka – żartował.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze