Polscy zawodnicy mieli już okazję kilkukrotnie zapoznać się ze skoczną w Zhangjiakou przed startem zawodów głównych. Niestety, niemal za każdym razem, zarówno na treningach, jak i w sobotnich kwalifikacjach, wyniki rywalizacji wypaczały warunki wietrzne. O tym, jak mocny wiatr pod narty może pomóc, a jego brak przeszkodzić, przekonali się sami Polacy. Piotr Żyła w kwalifikacjach wykorzystał mocniejszy podmuch i poleciał na odległość 102,5 metra, co dało mu 3 miejsce. Skaczący dosłownie zaraz po nim Kamil Stoch leciał przy dużo słabszym wietrze i uzyskał tylko 83,5 metra, co dało mu odległą, 36. pozycję i gdyby tak się stało w konkursie, to nawet nie wszedłby do drugiej serii. To pokazuje, jak duże znaczenie może mieć wiatr w Zhangjiakou. A prognozy na godzinę startu konkursu nie są najlepsze.
Kamil Stoch się nie patyczkował. W mocnych słowach ocenił słabsze skoki. Ważne przesłanie mistrza
Loteryjny konkurs olimpijski? Prognozy są bardzo niepokojące
Takie warunki to najgorsze, co może spotkać skoczków. Oczywiście dzięki temu możemy mieć wiele emocji i nieoczekiwanych bohaterów, ale najlepsi zawodnicy chcieliby sięgnąć po medal dzięki swoim umiejętnościom, a nie kaprysom wiatru, który równie dobrze może im szanse na triumf odebrać, bez względu na to, w jakiej będą formie. – Wiadomo, że by się chciało, ale czasem nie wychodzi. Dzisiaj trochę kręciło, raz wiało mocniej, raz słabiej... Ale co my możemy? Wieczorem może będzie trochę lepiej, ale za to zimniej – mówił Piotr Żyła po zakończeniu kwalifikacji.
Według serwisu pogodowego yr.no, w niedzielę, 6 lutego, w momencie rozpoczęcia konkursu olimpijskiego (godzina 12:00 czasu polskiego, 19:00 w Zhangjiakou), podmuchy wiatru wynosić będą ok. 2 metrów na sekundę. Nie powinno więc wiać na tyle mocno, by przeszkodzić w rozegraniu konkursu, ale warunki mogą wpłynąć na wyniki rywalizacji. Nie zapominamy oczywiście o tym, że w skokach narciarskich wprowadzono przeliczniki za wiatr. Nie są one jednak w stanie w pełni zrównoważyć tego, ile skoczkowie zyskują lub tracą przez podmuchy wiatru (co pokazuje przykład Żyły oraz Stocha), a przy okazji nie zawsze działają idealnie.