Igrzyska w Pekinie rozpoczęły się oficjalnie 4 lutego, ale skoczkowie zaczęli olimpijskie zmagania już dzień wcześniej. W czwartek i piątek odbyły się oficjalne treningi, po których trenerzy dokonali ostatecznego wyboru składu na konkurs na skoczni normalnej. Organizatorzy zaplanowali dla zawodników 6 serii treningowych, ale nie wszyscy skorzystali z pełnej kwoty. M.in. Stoch zrezygnował z dwóch treningów w piątek, gdy w pierwszej serii okazał się najlepszy. Przed sobotnimi kwalifikacjami wyliczono, że 34-latek był drugim najlepszym zawodnikiem na skoczni w Zhangjiakou! Próby trzykrotnego mistrza olimpijskiego rozbudziły nadzieje kibiców, ale w sobotę nie było tak kolorowo. Już seria próbna przed kwalifikacjami pokazała, że walka o medale będzie toczyła się do samego końca. Stoch zajął w niej 19. miejsce, ale prawdziwym koszmarem okazał się późniejszy skok kwalifikacyjny. Podopieczny Michala Doleżala trafił na jedne z najgorszych warunków i nie był w stanie ich przezwyciężyć. Skok na 83,5 m dał ostatecznie dopiero 36. pozycję i mocno zmartwił kibiców przed niedzielnym konkursem.
Piotr Żyła totalnie zaskoczył po swoim skoku. Takich słów nie spodziewano się nawet po nim
Stoch rozliczył się ze słabszymi skokami
W treningach lider polskiej kadry za każdym razem przekraczał 100 m. Niestety, w sobotę obydwa oddane przez niego skoki były znacznie krótsze. W kwalifikacjach dużą rolę odegrał niesprzyjający wiatr, ale Stoch doskonale zdawał sobie sprawę, że jego próby nie były najlepsze. - Jakby mi ktoś położył pustaki na narty... Nie było szans. Skok nie był idealny i trzeba zachować trzeźwość umysłu, nie wszystko można zwalać na warunki. Ale bez przesady, nie zapomniałem, jak się skacze – stwierdził bezpośrednio po starcie. Kilka godzin później podzielił się swoimi odczuciami także w mediach społecznościowych.
Siostra Maliszewskiej zalana łzami. Narzeczony Natalii nie spał przez ostatnie noce
„Dziś zmiotło mnie z planszy, ale jutro wszystkie pionki zaczną od pola START. Niedziela, oto jest dzień” – napisał Stoch. Tym opisem opatrzył zdjęcie z Zhangjiakou, na którym jest szeroko uśmiechnięty, co sugeruje, że mimo nie najlepszych skoków, nie brakuje mu optymizmu. Kilka godzin wystarczyło, by ochłonął i nastawił się mentalnie przed niedzielną walką o kolejny olimpijski medal.