– Chciałem tu być, chciałem się przywitać, chciałem powiedzieć, jak bardzo brakuje nam Was na każdej skoczni – mówił ze sceny trzykrotny mistrz olimpijski. – Z jego kostką jest coraz lepiej, zmniejszył się obrzęk, a zwiększył zakres ruchu – przekonuje zaś Aleksander Winiarski, lekarz polskiej kadry. Istnieje szansa, że Stoch wystąpi w konkursach PŚ w Willingen, a więc ostatnich zawodach przed wylotem do Pekinu (via skijumping.pl).
Reaktywacja skoczka z Zębu w Chinach, to obecnie… największa nadzieja polskich kibiców na sukces w igrzyskach. Niewiadomą będzie powrót Dawida Kubackiego z kwarantanny, Piotrowi Żyle wciąż brakuje stabilności, a reszta przepadła. Ni stąd, ni zowąd poważnym kandydatem na wyjazd do Pekinu stał się Stefan Hula, nieobecny w poważnej rywalizacji od tygodni. Doleżal znów mówi o planie naprawczym, ale z mniejszym przekonaniem niż dwa i miesiąc temu. Zniecierpliwieni kibice domagają się nawet odejścia czeskiego szkoleniowca.
- Nie jest to „lekka” sytuacja. Mówił już Janek Winkiel [sekretarz PZN], że nie jesteśmy klubem piłkarskim i tu się nie robi zmian w trakcie sezonu. Proszę mi wierzyć, że jest dobra atmosfera w drużynie. Zawodnicy wierzą, sztab funkcjonuje bardzo dobrze. Musimy dalej pracować z myślą o igrzyskach, przygotowujemy się na to bardzo intensywnie. Mam już w głowie plan na te ostatnie przygotowania – mówi Doleżal.
Jeszcze rok temu nikt w kraju nie wyobrażał sobie, że o medale w olimpijskim konkursie drużynowym będzie walczyć pięć ekip i żadną z nich nie będzie reprezentacja Polski. Biało-czerwoni, w eksperymentalnym składzie, zawiedli w sobotniej „drużyówce”. – Zawsze lepiej jest skakać dobrze i jechać jako faworyt do medalu, ale ja wierzę, że my o ten medal będziemy walczyć. Tylko to mam w głowie, każdy w sztabie myśli tak samo – zapewnia Doleżal.
Adam Małysz zapytany o dymisję Michala Doleżala. Stanowcza reakcja, mowa o współczuciu