Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula i Paweł Wąsek stawili się na pierwszym treningu na skoczni normalnej w Zhangjakou. Sesje treningowe zawsze warto brać z lekkim przymrużeniem oka, ale gdy w grę wchodzi zbliżająca się walka o medale na nieznanej dotąd skoczni, to każdy skok jest ważny. Widzów w Chinach zachwycić musiała próba Kamila Stocha, który już w pierwszym skoku uzyskał 102,5 metra.
W taki sposób jeden z najbardziej spektakularnych olimpijczyków w historii polskiego sportu rozpoczyna piąty rozdział w olimpijskiej karierze.
Stoch na igrzyskach pierwszy raz pojawił się w 2006 roku w Turynie. Cztery lata później w Vancouver z bliska oglądał, jak Adam Małysz zdobył dwa srebrne medale, by później samemu eksplodować wielką formą w Soczi. To właśnie w 2014 r. jeszcze większego tempa nabrała w Polsce „Stochomania”. Stoch oczarował wszystkich kibiców, wygrywając w Krasnajej Polanie oba olimpijskie konkursy. Cztery lata temu skoczek z Zębu obronił złoty medal w Pjongczangu i dołożył brązowy krążek za konkurs drużynowy.
Do Chin przyleciał po trudnym początku sezonu, ale za to z kolejnymi marzeniami. Trzykrotny mistrz olimpijski nie kryje radości z powodu nadchodzącej rywalizacji na skoczniach w Zhangjakou.
Pekin 2022. Medale w podwójnym mieście olimpijskim. Polskie złoto za 200 tysięcy