Piotr Żyła

i

Autor: Eastnews Piotr Żyła

Piotr Żyła: Ja skaczę, żona liczy kasę

2013-04-25 4:00

Reprezentacja skoczków narciarskich wróciła z krótkich wakacji w Egipcie. Po drodze wpadła do Warszawy na odebranie trofeów od PZN i za kilkanaście dni rozpocznie przygotowania do olimpijskiego sezonu. Najbardziej rozchwytywaną osobą w kraju faraonów był oczywiście Piotr Żyła (26 l.), najzabawniejsza postać brązowej drużyny MŚ.

- Przyzwyczaiłem się do szumu wokół siebie, radzę sobie tak, że czasem przemykam gdzieś tyłem skulony w czapce, żeby mnie nie poznali - mówi Żyła pytany przez "SE" o skutki coraz większej popularności. - Ale i w Egipcie trafiłem na rodaków, którzy koniecznie chcieli sobie zrobić ze mną zdjęcie.

Na piaskach pustyni skoczkowie nie myśleli o sezonie, treningach, medalach i zawodach. Zabrali żony i narzeczone, odprężyli się.

- Odpoczęliśmy od codziennych spraw, lepiej poznaliśmy się z chłopakami - opowiada Żyła. - Moja żona na początku nie chciała jechać, ale namówiłem ją. Mieliśmy wreszcie sporo czasu, żeby pobyć razem, bo w trakcie sezonu to nie jest możliwe. Trochę grałem w tenisa, kilka razy poszedłem do klubu fitness, wsiadłem na wielbłąda, ale najlepsze było to, że mogłem też położyć się w cieniu, walnąć sobie drzemkę i nic nie robić.

Ostatnio wokół Żyły dzieje się sporo. Wywiady w mediach, wizyty w programach TV, a w cały ten zgiełk wchodzą jeszcze sponsorzy proponujący kontrakty. Piotrek wziął udział w filmie reklamującym słone paluszki.

- Udział w tej reklamie to było raz, tak na spróbowanie, bo przecież nigdy tego nie robiłem. Dzień na planie był ciężki, potrafię teraz docenić aktorów, jak mają czasem przerąbane. Nowe doświadczenie i tyle, ale wiadomo, udało się coś tam zarobić, a paluszków i chipsów też pojadłem, więc było fajnie - wspomina Żyła, który na razie nie ma nowych ofert. Gdyby się pojawiły, powinny trafić najpierw do... jego małżonki Justyny. - Ja wolę trenować niż załatwiać takie sprawy - twierdzi skoczek Wisły Ustronianki. - Mam zresztą swojego menedżera od tych rzeczy, to moja żona. Jak ktoś czegoś chce, kieruję do niej. Układ bardzo dobry, ja skaczę, żona liczy pieniądze.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze