Mistrzostwa świata miały należeć do Dawida Kubackiego, czy też Kamila Stocha. Nieco ciszej mówiło się również o pewnych szansach Andrzeja Stękały na sprawienie niespodzianki. A mało kto wskazywał na Piotra Żyłę, jako potencjalnego medalistę mistrzostw świata. 34-latek postanowił zaskoczyć wszystkich i eksplozja formy miała miejsce właśnie w Oberstdorfie. Żyła od pierwszych dni prezentował się w Niemczech znakomicie. Przełożyło się to na konkursy, a zwłaszcza ten na skoczni normalnej, gdzie Polak okazał się najlepszy i pierwszy raz w swojej karierze, mógł cieszyć się z indywidualnie wywalczonego złota podczas mistrzostw świata. Radość Żyły była ogromna, czemu zupełnie dziwić się nie można. W dodatku został najstarszym mistrzem w historii skoków narciarskich.
Andrzej Stękała DOSADNIE o Horngacherze. Padły MOCNE słowa, tego nie zamierzał ukrywać
Gdyby i tego było mało, Żyła otarł się o medal podczas konkursu na skoczni dużej. Dzień później znów mógł jednak cieszyć się ze zdobycia "krążka", a w zasadzie płatka śniegu, bo taki kształt mają medale z mistrzostw świata w skokach. Żyła wraz z kolegami wywalczył brąz w konkursie drużynowym. Teraz oba medale wykorzystał w dość nietypowy sposób, który mógł przyjść do głowy tylko wiślaninowi.