Piotr Żyła pierwsze punkty w Pucharze Świata zdobywał już w wieku 19 lat, ale po raz pierwszy na podium znalazł się dopiero w wieku 26 lat, czyli będąc już dość doświadczonym skoczkiem. Wiele wskazuje na to, że przez wiele lat nie wykorzystywał w pełni swojego potencjału, bo największe sukcesy odnosił właśnie w ostatniej dekadzie, w dużej mierze będąc już po 30-tce. Wielu fanów może się zastanawiać, czy zawodników, który w tym sezonie skończył już 37 lat, będzie w stanie rywalizować na najwyższym poziomie w najbliższym czasie i czy po prostu nie będzie myślał już o zakończeniu kariery. Sam zainteresowany postanowił skomentować tę kwestię w rozmowie z Polsatem Sport.
Piotr Żyła wprost o zakończeniu kariery. Bardzo ważna deklaracja polskiego skoczka
Lada moment rozpocznie się nowy sezon w Pucharze Świata, a skoczkowie spotkają się na inaugurację w Ruce. Piotr Żyła w rozmowie z Polsatem Sport zapowiedział, że chciałby walczyć nawet o Kryształową Kulę, ale wie oczywiście, że będzie to ekstremalnie trudne. – Fajnie byłoby walczyć tak, by na koniec w Planicy odebrać Kryształową Kulę. Ale wiadomo, że to nie jest takie proste, jakby się wydawało. Na to trzeba dużo pracy i koncentracji. Z zawodów na zawody trzeba dawać z siebie wszystko – ocenił Żyła.
Odniósł się również właśnie do swojego wieku i ewentualnego końca kariery. Mistrz świata z 2021 i 2023 roku w skokach na normalnej skoczni uważa, że wiek to tylko liczba i najważniejsze jest to, jak zawodnik się czuje. – Nie mam takiego myślenia, że już jestem stary, że już nie daję rady. Cały czas te treningi udaje mi się realizować, i to z dosyć fajnym skutkiem czasem. Także nie czuję się na pewno na tyle lat, ile mam. To tylko cyferki. (...) Lubię robić to, co robię – podkreślił Piotr Żyła.