Aż 21 punktów odjętych za skok w pierwszej serii. Piotr Żyła, ni stąd ni zowąd, skoczył aż 104,5 metra. W głowie samego zainteresowanego zapaliła się nawet lampka. Nadzieja, że ten skok coś da. Tymczasem wspomniane odjęte punkty mówią wszystko. Żyła został puszczony do skoku w królewskich warunkach. Musiałby skoczyć około 112 metrów, by walczyć o medal w drugiej serii. Do której ledwie dostał się chociażby Jakub Wolny ze skokiem (aż) 101 metrów. On z kolei miał aż 19,3 punktu odjętych. Tak chwalone jury za ten konkurs, dało też poskakać biało-czerwonym.
ZOBACZ: Niemiec rozwścieczył polskich kibiców. To była prowokacja, głos zabrał też Thurnbichler
– Moje skoki można powiedzieć, że były bardzo w porządku. No, ale miejsce nie do końca takie, jakby miało być. Chociaż po tym pierwszym myślałem, że będę tam wysoko, a tu nie. Trochę [sędziowie] poszaleli na początku z tą belką, to dali nam poskakać. Fajnie, przynajmniej trochę radości z tego było. Ale ja tam jestem zadowolony z roboty, bo w sumie tak robiłem, że dałem ile mogłem. No jest jak jest – powiedział po konkursie Piotr Żyła.
Wygrywał mistrzostwo świata w 2021 roku w Obertsdorfie, nieoczekiwanie obronił tytuł w Planicy. Dwa lata temu na słoweńskim obiekcie atakował z 13. miejsca. Tutaj nikt nie liczył na cud i trzecie z rzędu złoto. Dzięki dwóm poprzednim - Polska miała aż pięciu reprezentantów w niedzielnym konkursie na Granasen. W rywalizacji na skoczni dużej (HS 138) trener Thomas Thurnbichler będzie musiał zdecydować i dopuścić do kwalifikacji tylko czterech z nich. Żyła miejsce w piątkowych kwalifikacjach musi sobie wywalczyć. – Nie myślę raczej w ten sposób. Raczej na sobie się trzeba skupić i po prostu skakać. Oddać skoki takie, jakie bym chciał i po prostu mieć radość jeszcze z tego, bo wiadomo, jak jest. Fajnie byłoby sobie chociaż trochę polatać – rzucił na koniec "Wiewiór".
Poniedziałkiem będzie dniem przerwy dla wszystkich. Mistrzostwa świata w Trondheim złapią oddech, we wtorek skoczkowie wrócą do treningów na obiekcie HS 138, a na środę zaplanowany jest konkurs mikstów. Zapewne po wtorkowych próbach trener Thurnbichler wybierze dwóch skoczków, którzy będą – razem z dwiema paniami prowadzonymi przez Marcina Bachledę i Stefana Hulę – rywalizować w mikstach. Transmisja z konkursu mikstów w Metro TV, Eurosporcie 1, MAX i Playerze.