Prowadzący mszę ksiądz Edward Pleń potwierdził nam, że były odprawione dwa nabożeństwa, a minister Bańka był na tej w Pjongczangu, gdzie czytał nawet od ołtarza list apostolski.
- Popielec to refleksja nad sobą, nad przemijaniem. A sportowcy to nie grupa wyjątkowa. To tacy ludzie jak my. Tylko jako osoby na pierwszej linii mają nas mobilizować do dobrego - powiedział ksiądz Pleń.
Występy polskich sportowców w Korei na ogół nie przynoszą radości ani im samym, ani kibicom. Trudno wskazać realny sukces. Powtarzają się natomiast porażki (także z wiatrem). Może wielkopostna refleksja i słowa "Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz" pomogą w kolejnych startach. Igrzyska są nadal w fazie wstępnej.
Nabożeństwa odprawili biskup Marian Florczyk i ksiądz Edward Pleń, kapelan polskich sportowców. W Gangneungu uczestniczył w nim zdetronizowany mistrz olimpijski Zbigniew Bródka. W Pjongczangu pojawili się m.in. narciarscy biegacze Sylwia Jaśkowiec i Maciej Staręga oraz biatlonistki Magdalena Gwizdoń i Krystyna Guzik z mężem Grzegorzem (z powodu wiatru przełożono bowiem biatlonowy bieg długi kobiet). Był prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.
Nie mogli uczestniczyć w mszy narciarscy skoczkowie, bowiem ich treningi odbywały się według planu. Oni jednak nie mają powodu, aby wstydzić się swoich występów.
Środa Popielcowa w #Pjongczang2018 #PyeongChang2018 #Popielec #ŚrodaPopielcowa #WielkiPost pic.twitter.com/64jb1yv1NP
— Agata (@1Ragata) 14 lutego 2018
Zobacz również: Pjongczang 2018. Jan Szturc: Moc Kamila Stocha idzie w pustkę [GALERIA]