Pjongczang 2018. Jan Szturc: Moc Kamila Stocha idzie w pustkę [GALERIA]

2018-02-14 8:20

Cztery dziesiąte punktu zabrakło Kamilowi Stochowi (31 l.) do medalu w pierwszym olimpijskim konkursie skoków. Słynni niemieccy skoczkowie Sven Hannawald i Martin Schmitt zauważają u niego zaburzenia techniki. Czy dlatego umknęło Polakowi podium? Zapytaliśmy o to Jana Szturca, znakomitego trenera, wujka Adama Małysza.

Hannawald mówił w Eurosporcie, że Kamil ma zbyt niski kąt nachylenia kolan przed odbiciem (110 stopni zamiast 140), a w locie jego ciało jest źle ułożone. Z kolei Schmitt widzi problemy z timingiem na progu skoczni, a powodem miałby być przesunięty do tyłu środek ciężkości ciała.

"Super Express": - Czy widzi pan u Kamila właśnie takie błędy, o jakich mówili Hannawald i Schmitt?
Jan Szturc:
- Nie ma co dywagować o kątach nachylenia kolan. Jeżeli mówi to taki fachowiec jak Hannawald, to nie wiem, czy nie chce nieco zamieszać w głowie naszym skoczkom. To, jak mają być ułożone podudzia i biodra, wypracowywane jest na platformie tensometrycznej, zgodnie z budową ciała i innymi parametrami zawodnika. Jestem przekonany, że te sprawy są ułożone. Polacy mają takie same urządzenia do testów jak Niemcy. Stefan Horngacher był przedtem asystentem kadry niemieckiej. A na skoczni dochodzą jeszcze inne elementy, jak warunki atmosferyczne czy czucie skoczni przez zawodnika.

- A jakie błędy zauważył pan u naszego mistrza?
- Spóźnił odbicie w obu skokach olimpijskiego konkursu. Bardziej w tym drugim. Do tego doszły kiepskie warunki. Spóźnienie odbicia przy niewielkiej prędkości najazdu na mniejszej skoczni sprawia, że odbicie idzie... w pustkę. Prędkość spada za progiem i brakuje jej w końcówce.

- Gdzie szukać przyczyny?
- Moim zdaniem Kamil wykonuje lekki ruch biodrami w dół tuż przed wyjściem z progu. Ten ruch powodował, że w sobotę nie było wystarczającego tempa "pchania" na progu i za progiem biodra nie wychodziły należycie nad narty, a prędkość przelotowa została nieco zahamowana. Tego nie było wcześniej, w Turnieju Czterech Skoczni czy mistrzostwach świata w lotach. Wtedy Kamil kontrolował pozycję najazdową od początku do samego odbicia. Teraz pojawił się ten minimalny opad bioder.

- Czy można być optymistą przed drugim konkursem?
- Ależ tak. Kamil jest mimo wszystko w formie znakomitej. Pozostali skoczkowie też. Mam nadzieję, że nasi reprezentanci nie będą patrzeć wstecz.

Zobacz również: Pjongczang 2018: Polscy skoczkowie grają na gitarach. Niezwykłe ZDJĘCIE

Najnowsze