– Dzisiaj w Holandii piękna pogoda. Tylko mało wiatru, 5-9 węzłów. Wyścigi mamy wcześnie, już o 8.45 wypłynęliśmy z portu – relacjonował Mateusz. Polacy finiszowali dziś na drugim i czwartym miejscu. O trzy miejsca spadł Rafał Szukiel w Finnie. Jest siódmy. Katarzyna Szotyńska utrzymała się na czwartej pozycji. Marcin Czajkowski i Krzysztof Kierkowski awansowali co prawda na 20. miejsce, a w punktacji BFD – czarną flagę, zastąpiło RDG – zadośćuczynienie. W rywalizacji katamaranów olimpijskich Piotr Kowalewski i Maciej Kłosowicz pływają równo i zajmują 18. miejsce.
– Dla nas to był dobry dzień. 2. i 4. miejsce najlepszy wynik dnia. Żeglowaliśmy może nie najszybciej, ale czujnie i sprytnie. W klasyfikacji generalnej jest bardzo ciasno. Weszła już ''odrzutka''. Prowadzą Szwajcarzy 6 pkt, 2. Nowa Zelandia (8 pkt.), na trzecim są Brazylijczycy 9 pkt. My na czwartej pozycji, też 9 punktów – pozdrawiam Mateusz.
Piotr Kowalewski (sternik polskiego Tornada): Chyba trochę wypadliśmy z rytmu - nie jesteśmy rozpływani, tak jaki inne startujące załogi. Dzisiaj (pierwszego dnia regat) odbyły się trzy wyścigi. Aura nie rozpieszczała nas od samego początku. Było słonecznie, lecz nie za ciepło. Pierwszy wyścig - wiatr 6-8 węzłów, dużo dziur bez wiatru, stawka tasowała się do samej mety. Wygrał Mitch Booth po zaciętej walce z Francuzami i Belgami. W drugim wyścigu wiatr bez zmian, momentami zaczęło podwiewać z lewa i kto się zagapił, to zostawał na dobre. Ten wyścig wygrała załoga z USA - Lovell z dużą przewagą nad stawką. Trzeci wyścig rozpoczął się z opóźnieniem - o 17 odroczka i po 30 min. zaczęło się ostro. Wiatr 25-35 węzłów - klasyczna rzeźnia, ostra krótka fala zebrała swoje żniwo. Pięć Tornad nie dopłynęło do mety, w tym GRE 7, który płynąc na lewym wjechał nam na środek trampoliny. Otwarty dziób i wyrwane linki snufera pogrzebały go w tym wyścigu. Greków czeka pracowita noc, jutro rozpoczynamy o 14.00. Nasze wyniki 19, 17, 16, generalnie po trzech wyścigach mamy 18. miejsce.