Już w piątek i sobotę pogoda w Engelbergu dawała o sobie znać. Głównie za sprawą wiatru, który potrafił płatać figle, a niektórzy skoczkowie mogli mówić o sporym pechu. Jednakże dopiero przed nimi być może najgorsze. Prognozy na niedzielę są fatalne i nie chodzi tylko o wiatr. W związku z tym organizatorzy Pucharu Świata w Szwajcarii z wyprzedzeniem wprowadzili zmiany w harmonogramie, które odczują zarówno skoczkowie, jak i skoczkinie.
Pogodowy armagedon storpedował Puchar Świata w skokach w Engelbergu
Meteorolodzy zapowiadają niespokojną niedzielę w Engelbergu. Jak informuje Dominik Formela ze Skijumping.pl, już w nocy z soboty na niedzielę ma zacząć padać deszcz, który około południa ma się przerodzić w śnieżycę. Rano temperatura ma wynosić ok. 5 stopni Celsjusza, tymczasem w porze popołudniowych zawodów skoczków spadnie do kilku stopni poniżej zera. Poza tym ma wiać zachodni wiatr o średniej sile 2-4 m/s ze znacznie mocniejszymi podmuchami, które mogą utrudnić rywalizację. Ta wbrew pierwotnym planom ma się rozpocząć już z samego rana - kwalifikacje mężczyzn przesunięto z 14:30 na godzinę 9:15. Oznacza to, że skoczkowie nie mają dużo czasu na regenerację po sobotnich zawodach i w niedzielę właściwie cały dzień muszą być w gotowości.
Zmiany dotyczą też PŚ kobiet. Skoczkinie miały w niedzielę zacząć od kwalifikacji do konkursu, ale zamiast o 10:00, pojawią się na skoczni o 11:10 i od razu rozpoczną zawody z udziałem 55 zawodniczek. W tym gronie są trzy Polki - Nicole Konderla, Natalia Słowik i 29. w sobotę Anna Twardosz. "Ma wiać, lać i sypać" - podsumował dziennikarz Skijumping.pl obecny na miejscu w Engelbergu.
Nowy program na PŚ w Engelbergu 22.12.2024 (niedziela):
- 9:15 – kwalifikacje mężczyzn
- 11:10 – konkurs kobiet bez kwalifikacji
- 16:00 – konkurs mężczyzn
ZOBACZ TAKŻE: Burza po dyskwalifikacji Piotra Żyły w Engelbergu. Thurnbichler wściekł się nie na żarty. Zapowiedział działania