Kacper Tekieli, prywatnie mąż Justyny Kowalczyk był zawziętym alpinistą. Na swoim koncie miał wiele sukcesów i chciał dopisać kolejny do listy. Na początku maja wraz z rodziną udał się do Szwajcarii, gdzie rozpoczął zdobywanie alpejskich czterotysięczników. Chciał wejść na 82 szczyty, co byłoby dużym osiągnięciem. W kilka dni zdołał zrealizować część planu i wszystko szło po jego myśli. Niestety 17 maja doszło do tragedii.
Przyjaciel pożegnał Kacpra Tekielego. Internauci wciąż są w szoku
Podczas schodzenia ze szczytu Jungfrag Tekielego porwała lawina. Służby o zaginięciu męża zawiadomiła Justyna Kowalczyk i poszukiwania ruszyły jeszcze 17 maja, ale nie udało się znaleźć alpinisty. Dopiero dzień później znaleziono jego ciało. O poranku 18 maja na poszukiwania Tekielego ruszył również Andrzej Bargiel, prywatnie przyjaciel męża Justyny Kowalczyk.
Po ponad tygodniu od śmierci Tekielego Bargiel zdecydował się umieścić wpis w mediach społecznościowych. - Żegnaj przyjacielu - napisał narciarz i dodał zdjęcie Tekielego na szczycie góry. Internauci licznie komentowali fotografie i wielu z nich napisało, że wciąż nie może uwierzyć w tę tragedię. - Nadal nie oswoiłam się z tą wiadomością - brzmi jeden z wpisów.