- Pieniądze są dużo większe na Raw Air, a tutaj takie grosze rzucają. Niech spojrzą na Norwegów, ile pieniędzy się płaci za turniej. Niech się uczą - mówił w rozmowie ze SkiJumping.pl Piotr Żyła. Trudno dziwić się rozżaleniu różnych zawodników. W trakcie bardzo intensywnych tygodni zawodnicy często już po dwóch konkursach tracą jakiekolwiek szanse na zdobycie Złotego Orła. Polacy postanowili przechytrzyć organizatorów, a także największych rywali i... sami przygotowali sobie nagrodę.
Dawid Kubacki szczerze o relacjach z Żyłą. Takie słowa padły po raz pierwszy. ZASKOCZENIE?
Atmosfera w polskiej kadrze jest niesamowita. - To było po piątym piwie. Powiedziałem, że "Złoty Orzeł" już trochę nam odleciał i nie chce się człowiekowi skakać, no bo o co? A że ja lubię wyzwania, to zakład jakiś musi być. I założyliśmy się z Jędrusiem o "Złotego Bażanta". I od razu motywacja wzrosła - żartował "Wiewiór" przed kamerami TVP Sport. Swój humor od razu wyjaśnił, by uniknąć jakichkolwiek niedomówień.
Okazuje się, że ten "Złoty Bażant" może być zupełnie niepotrzebny! - Ja w ogóle nie piję, nic a nic - przyznał Żyła, który w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirschen skakał jak natchniony! "Wiewiór" zajął trzecie miejsce, ustępując jedynie zwycięzcy Dawidowi Kubackiemu i Halvorowi Egnerowi Granerudowi!
Granerud oddał skok z GOŁYM PENISEM! Nagi wybryk norweskiego lidera Pucharu Świata! [WIDEO]
Każdy z konkursów nagradzany jest zgodnie z regulaminem Pucharu Świata - od 100 do 10 000 franków szwajcarskich dla czołowej trzydziestki. Na zwycięzcę całego TCS czeka wspomniana nagroda - 20 tys. franków czyli ok. 82 tys zł. Organizatorów z powodu pandemii koronawirusa wciąż nie stać, by wygospodarować więcej z budżetu imprezy. Dopiero za rok, podczas okrągłej, 70. edycji być może znajdzie się więcej pieniędzy.