Walka o małą kryształową kulę w skokach narciarskich wkracza w decydującą fazę. Skoczkowie powalczą o czołowe lokaty na skoczni do lotów w Oberstdorfie. Polscy kibice mogą liczyć na dobrze spisującego się podczas MŚ w lotach na Kulm Piotra Żyłę, ale sytuacja nie jest jednak korzystna dla reszty biało-czerwonych.
Jedynie Aleksander Zniszczoł ma powody do optymizmu, choć nawet on, mimo ostatnich solidnych wyników, nie jest w pierwszej dwudziestce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Widzę w nim lidera drużyny. Ale w obecnej formie nie może celować w czołowe miejsca. To nierealne - powiedział Kazimierz Dułgopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Faktycznie przed rozpoczęciem zawodów w lotach trudno pominąć postać Żyły. Już w tym sezonie udowodnił, że nawet znajdując się w kryzysowej sytuacji, na obiektach mamucich jest w stanie walczyć o wysokie lokaty. Z drugiej strony to tylko wyjątek, który potwierdza regułę. Nasi skoczkowie nie odnaleźli formy i nic nie wskazuje, żeby to się miało zmienić. Dlatego nie wierzę, że Żyła zawojuje Oberstdorf. Stawiam wszystkie pieniądze, że nie wygra konkursu. Najwyżej będę bił się w pierś, choć na to się nie zanosi - rzucił były uznany szkoleniowiec, który jednak brutalnie ocenia szanse na sukces w Oberstdorfie. - Nie wierzę w cuda. Podium zdaje się być marzeniem, a lokaty w czołowej dziesiątce najwyższy możliwym realnym celem - ocenił Długopolski.
ZOBACZ: Wielka zmiana w sprawie skoków w Oberstdorfie! Tego już nie da się cofnąć, ważne informacje