Nie jest tajemnicą, że loty narciarskie to w pewnym rodzaju wisienka na torcie dla skoczków i kibiców. Około 200 metrowe skoki robią ogromne wrażenie, a zawodnicy przyznają, że dla nich jest to także wielkim przeżyciem. Pierwszą okazją na kilkusekundowe loty będą zawody w Kulm. Wówczas rozpocznie się również walka o małą Kryształową Kulę.
Biało-czerwoni kibice liczą na kolejne sukcesy polskich skoczków. Problem jednak w tym, że austriacki mamut nigdy im nie sprzyjał. Zawody odbywają się na nim od sezonu 1981/1982. Z polskich skoczków, których zobaczymy w akcji również w najbliższy weekend, najczęściej na Kulm startował Piotr Żyła. 33-latek sześciokrotnie walczył tam o punkty. Ale uzbierał ich tylko 92. Najlepszy pod tym względem jest oczywiście Kamil Stoch, ale jego dorobek, 179 pkt., również nie robi wielkiego wrażenia.
Trzykrotny mistrz olimpijski jako ostatni z Polaków stawał na podium w Kulm. Miało to miejsce... w 2012 roku. Pokazuje to jedynie, że biało-czerwoni nie mogą uznać tego mamuta za szczęśliwego. Najciekawszą statystyką jest jednak to, że Dawid Kubacki w dwóch startach w Kulm nie zdobył jeszcze punktu. Oby 29-latek przełamał tą serię, bo w innym wypadku utrudni sobie walkę o Kryształową Kulę.