Stephan Leyhe

i

Autor: EastNews Stephan Leyhe

Podopieczny Horngachera zarobił WIELKIE PIENIĄDZE w Willingen! już wie, co z nimi zrobi

2020-02-10 10:45

Nie tak miał wyglądać tegoroczny cykl Willingen Five. Najpierw przełożono piątkowy trening i kwalifikacje, a później po zaledwie jednym konkursie odwołano niedzielną rywalizację z powodu zagrożenia huraganem. Po trzech skokach triumfatorem został Stephan Leyhe, który w Willingen, we własnym domu wygrał pierwszy konkurs Pucharu Świata. Co zrobi z wygraną? Niemiec przyznał, że już wie pierwszą tak dużą nagrodę w swojej karierze!

Trzy tysiące franków szwajcarskich za wygrane kwalifikacje, dziesięć tysięcy za triumf w sobotnim konkursie i kolejne 25 tysięcy euro za wygraną w cyklu Willingen Five - tak prezentuje się nagroda, którą zgarnął Stephan Leyhe za trzy najlepsze skoki na tak dobrze znanej mu skoczni. W jeden dzień wzbogacił się o niemal 160 tysięcy złotych.

Sobota była dla niego wyjątkowa nie tylko dzięki nagrodzie, ale również pierwszemu triumfowi w Pucharze Świata. Dzięki temu, niemal we własnym domu odsłuchał narodowego hymnu, stojąc na najwyższym stopniu podium! Ta chwila z pewnością była dla niego wyjątkowa. Potem przyszedł czas już na nieco bardziej przyziemne sprawy.

Co Stephan Leyhe planuje zrobić ze swoją nagrodą? Podopieczny Stefana Horngachera wszystko już przemyślał. - Najpierw podatek, a później zobaczymy. Nie wiem, w tej chwili nie mam pomysłu. Na razie zaoszczędzę, a w przyszłości zainwestuję je w dalszy rozwój - powiedział w rozmowie z portalem SkiJumping.pl.

Skoczek nie będzie się jednak cieszył z całej premii wywalczonej dzięki trzem równym skokom. Leyhe będzie musiał zapłacić od wynagrodzenia aż 20-procentowy podatek od nagród, który obowiązuje w Niemczech. To oznacza, że z około 160 tysięcy złotych zostanie mu około 128 tysięcy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze