Piotr Żyła

i

Autor: East News

PŚ Harrachow. Piotr Żyła: Może skoczę ćwierć kilometra - WYWIAD

2013-02-01 8:20

W minioną sobotę Piotr Żyła (26 l.) przestał być samodzielnym rekordzistą Polski w locie na nartach. Na mamuciej skoczni w Vikersundzie jego rekord (232,5 metra) wyrównał Kamil Stoch. W ten weekend w Harrachowie (Czechy) kolejne zawody Pucharu Świata w skokach na "mamucie".

"SE": - W Harrachovie chyba nie da się tak daleko skakać jak w Vikersundzie...

Piotr Żyła: - Skakałem tam tylko raz, dwa lata temu, i to jako przedskoczek. Najdalej wyszło 192 metry. Teraz chciałbym skoczyć powyżej dwustu metrów.

- Kiedy poprawi pan rekordu kraju?

- Za rok znowu będą loty w Vikersundzie. A po nich na przebudowanym "mamucie" w Planicy, która ma wtedy mieć wielkość HS 240. A to oznacza, że mogą być skoki na odległość 260-270 metrów. A 230 metrów to będzie spadanie na "bulę" (śmiech).

- Nie przeraża pana ta perspektywa?

- Wprost przeciwnie, cieszy mnie. Loty to coś szczególnego, innego niż skoki na K-120. Fajnie byłoby polecieć ćwierć kilometra.

- Czuje się pan specjalistą lotów narciarskich?

- Nie wiem, czy jestem specjalistą, ale coś niecoś już się nauczyłem na "mamutach". Chociaż człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umrze (śmiech).

- Czym różni się zachowanie zawodnika na skoczni normalnej i na "mamucie"?

- Trzeba zachowywać się tak samo, tylko że więcej jest powietrza pod nartami i większa przyjemność z lotu. Można lecieć i lecieć. Lubię tę dodatkową dawkę adrenaliny.

Nie przegap!

PŚ w Harrachovie

TVP 1 i Eurosport

sobota, 15.50

niedziela, 14.00

Najnowsze