Polka wygrała następnie swoją serię w ćwierćfinale. Liderka PŚ Marit Bjoergen przeszła tę fazę z trzeciego miejsca w serii, dodatkowo premiowanego awansem dzięki dobremu czasowi (lucky loser).
Takiego łutu szczęścia zabrakło Justynie w półfinale, w którym to ona minęła metę jako trzecia, ale zabrakło jej 0,1 s, żeby zakwalifikować się do finału. A Bjoergen nie miała sobie równych w finałowym biegu i powiększyła przewagę w PŚ.