Słynna skocznia w Planicy przeszła przebudowę, która ma pozwolić skoczkom na osiąganie jeszcze większych odległości, niż miało to miejsce dotychczas. I już próbne loty przedskoczków przed zbliżającymi się konkursami pokazały, że będzie to możliwe. 18-letni Słoweniec Tilen Bartol, który jest jeszcze nieopierzonym skoczkiem i w zawodach Pucharu Świata nie zdobył dotychczas punktu, poleciał 252 metry.
Weronika Nowakowska będzie MAMĄ! Oto powód zawieszenia kariery biathlonistki! [ZDJĘCIE]
Niestety przy lądowaniu przewrócił się, a szkoda, bo byłby to nowy rekord świata w locie. Póki co dzierży go Norweg Anders Fannemel, który w 2015 roku w Vikersund poszybował 251,5 metra. Na tej samej skoczni jeszcze lepszy wynik osiągnął Rosjanin Dimitrij Wasiljew (254 metry), ale - podobnie jak Bartol - nie ustał lądowania i wynik ten nie jest uznawany za oficjalny.
Skoro takie odległości na przebudowanej Letalnicy osiągają przedskoczkowie, to co będzie, gdy na belce usiądą tacy spece od lotów, jak Peter Prevc, Severin Freund czy Robert Kranjec? W Planicy zaplanowane są aż cztery konkursy - trzy indywidualne (czwartek, piątek, niedziela) i jeden drużynowy (sobota) i niewykluczone, że w którymś z nich padnie rekord świata w skokach.
Kończące sezon zawody w Słowenii będą też ostatnimi dla trenera polskiej kadry Łukasza Kruczka, który odchodzi ze stanowiska. Na Letalnicy biało-czerwoni wystartują w składzie: Kamil Stoch, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Andrzej Stękała, Piotr Żyła i Bartłomiej Kłusek.
W przeciwieństwie do poprzednich sezonów konkursy w Planicy nie zadecydują o tym, kto zdobędzie Kryształową Kulę. Tę bowiem już wcześniej zapewnił sobie reprezentant gospodarzy Peter Prevc. Początek pierwszego konkursu w czwartek o godz. 10. Zostanie on rozegrany w zastępstwie za odwołane zawody w Titisee-Neustadt.
