Kamil Stoch

i

Autor: Imago Sport and News/East News Kamil Stoch

PŚ w Sapporo: Kamil Stoch z rekordem skoczni i z miejscem na podium! Stefan Kraft najlepszy w Sapporo

2019-01-26 9:49

Puchar Świata w skokach narciarskich w ten weekend zawitał do odległej Japonii. Zawodnicy rywalizowali na obiekcie w Sapporo, który polskim kibicom kojarzy się z sukcesów biało-czerwonych. W sobotnim konkursie powody do radości dał przede wszystkim Kamil Stoch, który w drugim skoku pobił rekord skoczni, dzięki czemu wskoczył na podium! Najlepszy na Okurayamie okazał się Stefan Kraft.

Po nieudanych zawodach w Zakopanem polska kadra udała się do Sapporo, aby tam walczyć o kolejne punkty w Pucharze Świata. Po piątkowych kwalifikacjach można było domniemywać, że wpadka sprzed tygodnia była jedynie wypadkiem przy pracy, bowiem biało-czerwoni spisali się rewelacyjnie. Dlatego kibice mogli być optymistami przed sobotnim konkursem.

Warunki na skoczni w Sapporo sprzyjały dalekim lotom, bowiem skoczkowie mieli silne podmuchy wiatru pod narty. Niekiedy były one jednak nieprzewidywalne i zamiast pomagać, przeszkadzały. Tak było w przypadku Macieja Kota, który musiał ratować się przed upadkiem. Polak wylądował szczęśliwie, ale osiągnął najgorszą odległość w konkursie, tylko 92,5 metra.

Takiego pecha nie miał natomiast Stefan Hula, który skoczył 122,5 metra i po raz kolejny mógł być pewny zdobyczy punktowej w Pucharze Świata. Swojego dorobku nie poprawił Jakub Wolny, który wylądował na 116 metrze, co okazało się zbyt słabym rezultatem na drugą serię. O braku szczęścia mógł mówić także Dawid Kubacki.

Przed próbą Polaka belka powędrowała o parę pozycji w dół, a w dodatku w czasie jego lotu wiatr niemal przestał wiać. W konsekwencji Kubacki osiągnął zaledwie 114,5 metra i po pierwszej serii był dopiero dwudziesty piąty. W pierwszej dziesiątce uplasował się Kamil Stoch po skoku na odległość 133 metrów oraz Piotr Żyła, który osiągnął 127,5 metra. Aby myśleć o podium trzeba było latać zdecydowanie dalej. Z ogromną przewagą po pierwszej serii prowadził Robert Johannson. Norweg skoczył aż 141 metrów.

Jeszcze dalsze loty zobaczyliśmy w rundzie finałowej. Swoją pozycję zdecydowanie poprawił Kubacki, który w swojej drugiej próbie osiągnął 129 metrów i awansował na piętnaste miejsce. O jedną pozycję spadł natomiast Żyła, który nie wykorzystał dobrych warunków i skoczył 123,5 metra, co dało mu ostatecznie jedenastą pozycję.

Prawdziwe emocje rozpoczęły się od próby Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski udowodnił, że konkurs w Zakopanem był jedynie wypadkiem przy pracy. Polak huknął 148,5 metra i tym samym ustanowił nowy rekord skoczni w Sapporo. Dało mu to również awans na drugą pozycję. Lepszy od niego, podobnie jak w kwalifikacjach, okazał się jedynie Stefan Kraft, który w drugiej serii poszybował 137 metrów.

Presji nie wytrzymali Ryoyu Kobayashi i Johannson. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata skoczył w rundzie finałowej zaledwie 123,5 metra co spowodowało, że z drugiej pozycji spadł na piątą. Szansy na zwycięstwo nie wykorzystał Norweg lądując na 127 metrze. Udało mu się jednak zająć trzecie miejsce i stanąć na podium sobotniego konkursu.

Najnowsze