Trzykrotny mistrz olimpijski ma za sobą bardzo trudny weekend. Choć był jednym z faworytów do zwycięstwa w niedzielę, to jego problemy zaczęły się już kilkanaście godzin wcześniej. Po zawodach drużynowych w sobotę okazało się, że Stoch walczył nie tylko z rywalami, ale również z migreną. W pewnym momencie zastanawiano się, czy w zespole nie zastąpi go Andrzej Stękała. 33-latek zacisnął jednak zęby i wystąpił w konkursie.
NIEPOKOJĄCE wieści o stanie zdrowia Kamila Stocha. Ból był POTWORNY, nie do wytrzymania!
Nie zaprezentował się jednak tak, jak od niego oczekiwano. Na poprawę liczono w konkursie indywidualnym. Ale i tu nie wszystko poszło zgodnie z planem Stocha. O ile jeszcze w pierwszej serii skoczył całkiem przyzwoicie - 121,5 metra - o tyle w rundzie finałowej całkowicie zepsuł swój skok. Polak doleciał zaledwie do 104 metra i zajął dopiero 27. miejsce.
Justyna Żyła NAMIĘTNIE wyznała uczucia do nowego chłopaka. Pokazała go pierwszy raz [ZDJĘCIE]
Stoch w rozmowie z Eurosportem nie miał dla siebie litości i w ostrych słowach podsumował swój występ. - Trener powinien przyjść i trzasnąć mnie w głowę. Popełniłem potworny błąd, aż szkoda wracać do tego, co się wydarzyło. Duży żal bo chciałem dobrze rozpocząć ten sezon - powiedział zawiedziony reprezentant Polski.