Pech nie opuszcza biało-czerwonych. Przed weekendem w Zakopanem najpierw nadeszły fatalne wieści o kontuzji Kamila Stocha, który został wykluczony z najbliższych zawodów, a niedługo potem okazało się, że zakażony koronawirusem jest Dawid Kubacki. Polacy do sobotniego konkursu drużynowego przystępowali więc mocno osłabieni.
I ciężko było się spodziewać, że powalczą o coś więcej, niż środek stawki. Przewidywania sprawdziły się. Podopieczni Michala Doleżala toczyli zażarty bój z Rosją o szóstą lokatę. Ostatecznie to biało-czerwoni okazali się lepsi w tym pojedynku. Na pochwały zasługuje Paweł Wąsek i Stefan Hula, którzy poradzili sobie solidnie i dali nadzieje, że w konkursie indywidualnym powalczą o punkty.
Równych sobie nie mieli Słoweńcy. Od pierwszych skoków prezentowali się rewelacyjnie i z każdą grupą powiększali przewagę nad rywalami. Za ich plecami toczył się bój o drugą lokatę, którą ostatecznie wywalczyli Niemcy. Ci pokonali Japonię o 0,6 pkt. Zaskoczeniem może być dopiero czwarta pozycja Austrii, która przewodzi w Pucharze Narodów.