Cykl Raw Air nie zwalnia tempa. Po konkursach PŚ w Oslo, skoczkowie przenieśli się nieco ponad 100 km dalej, do Lillehammer. We wtorek odbędą się tam zawody indywidualne, a w poniedziałek odbyły się kwalifikacje do tego konkursu.
Tradycyjnie już zobaczyliśmy w nich sześciu Polaków. Jako pierwszy zaprezentował się Jakub Wolny. Reprezentant biało-czerwonych pewnie wywalczył sobie awans i osiągnął 126 metrów. Nieco gorzej skoczył Maciej Kot, ale w odróżnieniu do zawodów w Oslo, zdołał się zakwalifikować do konkursu. Lot Polaka był bardzo niespokojny i został zakończony na 123,5 metrze.
Stefan Hula i Piotr Żyła skakali po sobie i osiągnęli identyczną odległość - 126,5 metra i obaj pewnie zdobyli kwalifikację. Pozostałych dwóch Polaków, a więc Dawid Kubacki i Kamil Stoch, nie mieli sobie równych w poniedziałkowej rywalizacji. "Mustafa" poleciał 131,5 metra i ostatecznie został sklasyfikowany na drugim miejscu. Kwalifikacje wygrał Stoch, który niemal jak zawsze zdeklasował rywali.
Mistrz olimpijski z Pjongczangu skoczył 139,5 metra. Nad Kubackim miał ponad 17 punktów przewagi. Co jednak ważniejsze, znacznie powiększył różnicę punktową między nim, a drugim w klasyfikacji Raw Air Robertem Johanssonem. Norweg osiągnął 131 metrów i zajął trzecie miejsce. Obecnie traci do Polaka ponad 22 punkty.
16,9 pkt. - taką przewagę miał Kamil #Stoch nad drugim Dawidem Kubackim w prologu w #Lillehammer! https://t.co/2uB0sNUvYN #RawAir #skijumpingfamily pic.twitter.com/Odlpdaoxt8
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 12 marca 2018
Przewaga Kamila Stocha w #RawAir nad drugim Robertem Johanssonem wzrosła do 23,5 punktu! #skijumpingfamily #Lillehammer pic.twitter.com/6Zw83QDX7A
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 12 marca 2018