- Liczyłam na regularne punktowanie w Pucharze Świata w tym sezonie, a ostatnio mam nawet trudności, by przejść kwalifikacje. Moja forma jest trochę gorsza niż rok temu - nie kryje skoczkini ze Szczyrku. - Dlatego nie myślę o mistrzostwach świata jako okazji do przełamania złej passy.
Przed rokiem raz za razem zdobywała pucharowe punkty. Wywalczyła nawet szóste miejsce w konkursie PŚ w Oberstdorfie, na dużej skoczni. Była w pierwszej dziesiątce MŚ juniorów. A tej zimy zdobyła tylko 1 punkt w Pucharze Świata...
Wielkie wyróżnienie dla Polski na MŚ w Oberstdorfie. Inni będą mogli tylko pozazdrościć
- Jeszcze jesienią zaczęły się moje problemy z techniką. Pogubiłam się, zwłaszcza w dojeździe do progu. Testowałam też nowy sprzęt, aż w końcu wróciłam do starego. A upadek na Malince był kolejną przeszkodą - wylicza.
Poważnych upadków na skoczni miała pięć lub sześć w całej karierze. Po każdym bardzo szybko wracała na rozbieg. Ten ostatni spowodował dłuższą, dwutygodniową przerwę.
- Zaraz po mistrzostwach były święta i miałam wtedy wsparcie ze strony rodziców, bliskich, mojego chłopaka. Ale były też nieprzyjazne wpisy w internecie. Nauczka na przyszłość, to nie wywracać się na zeskoku i nie czytać wpisów. Przyznaję, że do niedawna miałam problem psychiczny z tym upadkiem. Musiałam wrócić do tamtego dnia, wyciągnąć wnioski co do przyczyn. Wszystko z pomocą psychologa. I po szczegółowej analizie potrafiłam zostawić to zdarzenie za sobą. A mięśnie mam ustabilizowane, mocne. Przykrywają skutecznie kości, stawy i więzadła. Może jestem niezniszczalna? (śmiech)
Adam Małysz jest już na skraju wytrzymałości. Stracone wielkie pieniądze. To strasznie boli!
Gdy Kinga Rajda szukała dawnej dyspozycji, wyprzedziły ją koleżanki z reprezentacji - Anna Twardosz i Kamila Karpiel.
- Dla mnie to tylko motywacja, by spisywać się lepiej - zapewnia zawodniczka Sokoła Szczyrk. - Ale też bardzo się cieszę, ze jest ktoś inny, kto może się wbić do finałowej trzydziestki konkursów.