- Co się stało w Skandynawii? Według mnie zaszkodziły złe warunki i zmniejszona liczba skoków podczas treningów na "pierwszym śniegu", kilka dni przed inauguracją Pucharu Świata - mówi trener kadry Łukasz Kruczek (35 l.).
Przeczytaj koniecznie: Skoki narciarskie. Polska kadra okrojona na zawody w Harrachowie?
- Pojawiły się błędy wynikające ze złej pozycji dojazdowej, choćby zbyt mała prędkość wejścia na próg. Trzeba teraz jak najwięcej skakać, co staramy się nadrobić między innymi imitacjami. I czekamy, aż wróci to, co było jesienią. Zapewniam, że nie było żadnego upojenia sukcesami na igelicie ani też żadnego przygnębienia z powodu pierwszych niepowodzeń w Pucharze Świata.
W Harrachovie (K-120) i w Engelbergu tydzień później Polska może wystawić do kwalifikacji siedmiu zawodników.