Reprezentacja Niemiec od wielu lat jest jedną z czołowych w skokach narciarskich. Nasi zachodni sąsiedzi mają kilka legend, które wspominają do dziś. Obecna sytuacja Niemców również jest całkiem dobra, co potwierdzają wyniki z ostatniej zimy. Karl Geiger i Markus Eisenbichler w wielu przypadkach spisywali się znakomicie. Zwłaszcza ten pierwszy zasługuje na duże słowa uznania, bo w najważniejszych momentach sezonu skakał jak natchniony. Zdobywał medale każdej ważnej imprezy w minionych miesiącach: mistrzostw świata w lotach, Turnieju Czterech Skoczni, czy mistrzostw świata w Oberstdorfie. Mimo że w trakcie sezonu miewał gorsze chwile, nie przeszkodziło mu to w zdobywaniu kolejnych trofeów. I patrząc tylko na te osiągnięcia, można byłoby stwierdzić, że Stefan Horngacher może spać spokojnie i nie mieć obaw co do przyszłości.
Wielka zmiana w leczeniu TANDEGO. Norwescy i słoweńscy lekarze toczą dyskusje
Realia są jednak zgoła odmienne. Bo warto zauważyć, że oprócz Eisenbichlera i Geigera, reszta niemieckich skoczków zaprezentowała się poniżej oczekiwań i niekiedy były problemy z równym poziomem choćby w konkursach drużynowych. Uwagę na to w rozmowie z niemieckim Eurosportem zwrócił były szkoleniowiec niemieckiej ekipy Werner Schuster.
Ujawniono dlaczego Kamil Stoch ożenił się jako 23-latek. Poruszające wyznanie o Ewie Bilan-Stoch. Intymne szczegóły
- Obecne szaleństwo ma jednak również swoją wadę. Całość maskuje problemy przyszłości. W Pucharze Świata wyglądamy świetnie, lecz w Pucharze Kontynentalnym i FIS Cup nie jest już tak kolorowo. Federacja musi uważać, gdyż na horyzoncie brak utalentowanych juniorów - powiedział Schuster. O tym samym problemie od wielu lat dyskutuje się w Polsce, ale jak widać kłopoty te dotyczą nie tylko naszej kadry.
Czy więc Stefan Horngacher może obawiać się katastrofy niemieckiej kadry w przyszłości? Problemy na pewno są, ale w każdej chwili może pojawić się wielki talent, który znów wyciszy dyskusję. Przykładem może być chociażby Halvor Egner Granerud. - Inne narody są w znacznie lepszej sytuacji. Słoweńcy i Austriacy cieszą się pełnią perspektyw, a Norwegowie z roku na rok wprowadzają nowych skoczków do Pucharu Świata, czego Halvor Egner Granerud jest najlepszym przykładem - uważa były szkoleniowiec niemieckiej kadry.