Stefan Horngacher wyraźnie ma problem w tym sezonie, aby odpowiednio przygotować swoich zawodników do rywalizacji. Przykładów kiepskich skoków można wyliczać naprawdę dużo, a jednym z bardziej ikonicznych była porażka Markusa Eisenbichlera w parze KO w Oberstdorfie z... Fatihem Ardą Ipcioglu, skoczkiem rodem z Turcji. Kadra Niemiec ma jednak jeszcze kilku świetnej klasy skoczków, a najlepsi w TCS obecnie są Karl Geiger i Andreas Wellinger. Niestety, po dwóch konkursach ich wyniki nie pozwalają zbytnio myśleć już o zwycięstwie, co niemieckie media przyjęły z wielkim bólem i wprost piszą o kolejnych straconych marzeniach.
Niemcy załamani. Podopieczni Horngachera daleko w tyle za czołówką
Przypomnijmy, że na zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni Niemcy czekają już ponad 20 lat – po raz ostatni zawody te wygrał Sven Hannawald w sezonie 2001/2002. Od tamtej pory niemieccy skoczkowie stawali na podium TCS osiem razy, ale ani razu nie wygrali całego cyklu (pięć razy byli na drugim miejscu, trzy razy na trzecim). I wiele wskazuje na to, że w tym sezonie to się nie zmieni.
Najlepsi obecnie Karl Geiger i Andreas Wellinger zajmują odpowiednio 5. i 6. miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą prawie 58 punktów. Taka strata na przestrzeni dwóch konkursów, które pozostały do rozegrania, jest niemal niemożliwa do odrobienia. "Niemieckie marzenia przepadły" – relacjonuje wydarzenia z Garmisch-Partenkirchen niemiecki portal giessener-allgemeine.de. "Musiałby wydarzyć się cud" – dodaje skispringen.com, cytując przy tym... słowa samego Stefana Horngachera.