Już w sobotę, 25 lutego, najlepsi skoczkowie świata powalczą o medale mistrzostw świata na skoczni normalnej. Zdecydowana większość reprezentacji zdecydowała się na spokojne treningi przed najważniejszą imprezą sezonu, a tylko Stefan Horngacher postanowił w najmocniejszym składzie wybrać się na Puchar Świata w Rasnovie. Niemcy zdominowali zmagania w Rumunii i zdobyli tam wiele punktów PŚ, ale można było się tego spodziewać. Andreas Wellinger był jedynym skoczkiem z czołowej "10", który pojawił się w Rasnovie i potwierdził to dwoma wygranymi. Wielu kibiców zdecydowanie bardziej zapamięta pierwsze punkty PŚ w karierze Rumuna Daniela Andreia Caciny czy Czecha Radka Rydla niż niemiecką dominację. Trudno powiedzieć, jak wyglądałyby zmagania w Rumunii w pełnej obsadzie, o brak której Niemcy mają sporo pretensji.
Stefan Horngacher wylał swoje żale w kierunku Polaków. Eisenbichler mu przyklasnął
Między innymi Thomas Thurnbichler postawił na spokojny trening w Zakopanem zamiast wyjazdu do Siedmiogrodu. Okazuje się, że rywalizacja w kadłubowej obsadzie zirytowała Horngachera i jego podopiecznych, którzy poza Zigą Jelarem nie mieli właściwie żadnego godnego rywala. Austriacki szkoleniowiec dosadnie wylał swoje żale po specyficznym weekendzie PŚ. - Nikt nie odważył się tu przyjechać przed mistrzostwami świata, tylko my to zrobiliśmy. Dobre doświadczenia mieliśmy tu już dwa lata temu - stwierdził Horngacher, cytowany przez heimatsport.de. - Chcielibyśmy większej konkurencji. Ale jest, jak jest. Podjęliśmy wyzwanie i wygraliśmy - dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się Markus Eisenbichler, który w indywidualnym konkursie zajął 4. miejsce pomimo prowadzenia na półmetku. Ostatecznie dał się wyprzedzić m.in. Karlowi Geigerowi, przez co nie wziął udziału w zwycięskim dla Niemców konkursie duetów. On także miał spore zastrzeżenia do postawy rywali z innych krajów. - To dla nas dobre, mogliśmy zdobyć kilka punktów. Oczywiście, że chciałoby się rywalizować z najlepszymi. Ale jeśli was nie ma, nie możecie sprawdzić swojej formy. To tylko wasza wina - wypalił jeden z liderów niemieckiej reprezentacji, cytowany przez Sport.pl. Niemcy nie mają się jednak o co martwić, bo już w czwartek będą mieli pierwszą okazję na sprawdzenie się m.in. z Polakami na arenie MŚ w Planicy. Właśnie wtedy zaplanowano oficjalną serię treningową przed piątkowymi kwalifikacjami.