Stefan Kraft podejrzanego zachowania dopuścił się podczas konkursu PŚ w Rasnovie. Na swoje nieszczęście lider klasyfikacji generalnej prestiżowego cyklu został w tym momencie nagrany przez telewizyjne kamery. Na obrazkach widać jak Austriak naciąga swój strój w kroku, a jest to zakazane przez FIS. Niektórzy kibice zdążyli już dojść do wniosku, że to dzięki temu Kraft wygrał w Rumunii z Niemcem Karlem Geigerem, będącym wideliderem Pucharu Świata. Obecnie Kraft ma 118 punktów przewagi nad podopiecznym Stefana Horngachera. Trzeci w zestawieniu Dawid Kubacki traci do lidera 366 "oczek".
- Przed kontrolą skoczek może robić wszystko. Kamery rzadko takie sytuacje wychwytują, ale wielu skoczków tak postępuje. Nasi też. To co się dzieje przed kontrolą jest sprawą zawodnika. Wtedy nie ma żadnych ograniczeń, każdy do skoku i do poprzedzającej go kontroli może się przygotować jak chce - tłumaczyła portalowi sport.pl Agnieszka Baczkowska, odpowiadająca w FIS za kontrolę sprzętu. - Maszynka to jest bardzo proste, mechaniczne urządzenie. Nie ma możliwości, że jej pomiar będzie błędny. Nic się tam nie może poluzować, rozjechać, rozregulować - mówiła o tajnikach kontroli.
Jednak nie jest wielką tajemnicą, że zawodnicy starają się naginać przepisy. Niemal wszyscy wykonują dziwne ruchy, mające nieco rozciągnąć strój. Czasem, jak Daniel Andre Tande, robią to nawet na belce startowej. Stefan Kraft miał to nieszczęście, że wszystko nagrały kamery. Prawdopodobnie jednak nie spotkają go z tego powodu żadne konsekwencje.