Małysz w tym samym czasie szykował się w Wiśle do startu w mistrzostwach świata w Oslo. Trener Hannu Lepistoe (65 l.) uznał, że jego podopieczny lepiej popracuje nad formą w warunkach treningowych niż podczas zawodów.
Stoch, który poprzednio wywalczył złoto MP w 2007 i 2009 roku, w sobotę w Szczyrku oddał dwa równe skoki na 101,5 m. Skoczek AZS Zakopane ma spore oczekiwania przed startem w Norwegii. Nic w tym dziwnego, w końcu był najwyżej sklasyfikowanym polskim zawodnikiem w czasie poprzednich MŚ. W 2009 roku w czeskim Libercu nieoczekiwanie wywalczył 4. miejsce na normalnej skoczni. Małysz wówczas dopiero wrócił do współpracy z trenerem Lepistoe i nie mógł jeszcze znaleźć formy.
- Liberec to już przeszłość - komentuje dziś Stoch. - A do Oslo jadę z wielkimi nadziejami, bardzo chciałbym zdobyć tam medal. Wierzę też w naszą drużynę, ale żeby osiągnąć sukces, wszyscy muszą skakać na maksa. Teraz będzie nowy rozdział, nowe konkursy, chcę oddawać dobre próby i robić, co do mnie należy. Jeśli będę dobrze skakał, to każdy wynik w Norwegii mnie zadowoli - stwierdził świeżo upieczony mistrz Polski.