Polscy kibice zupełnie inaczej wyobrażali sobie początek zimowego sezonu. Tygodniami odliczali dni do inauguracji Pucharu Świata, a spotkało ich ogromne rozczarowanie. W fińskiej Ruce punkty zdobyli tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła, jednak wyraźnie odstawali oni od czołówki. O mizernej formie kadry Thomasa Thurnbichlera najlepiej świadczy klasyfikacja Pucharu Narodów, w której Polska jest dopiero na 8. miejscu - m.in. za Finlandią i Szwajcarią. Sztab szkoleniowy i zawodnicy zachowują optymizm, a w poprawie formy mają pomóc m.in. sesje treningowe w Lillehammer. W najbliższy weekend okaże się, czy skoczkom udało się wykonać krok do przodu, ale nie tylko. W Norwegii odbędzie się też inauguracja PŚ kobiet, w której wezmą udział polskie skoczkinie. Trener Harald Rodlauer ogłosił jednak szokującą decyzję!
Trener reprezentacji Polski w skokach zszokował
Powołanie na pierwsze konkursy PŚ w tym sezonie otrzymały trzy zawodniczki - Anna Twardosz, Natalia Słowik i Pola Bełtowska. Dwie ostatnie to absolutne debiutantki, ale prawdziwym szokiem jest brak Nicole Konderli, która uchodziła za liderkę reprezentacji. Rodlauer nie skomentował jednak tej decyzji. - W ten weekend rusza Puchar Świata kobiet. Cieszymy się i liczymy na udany start. Jesteśmy naprawdę zadowoleni, za nami udane treningi w ostatnich tygodniach. Czekamy zatem na inaugurację. Nicole Konderla rozpocznie sezon w Pucharze Interkontynentalnym - powiedział w nagraniu dla PZN.
Kłótnia w reprezentacji Polski w skokach?
Portal "skokipolska" poinformował jednak, że "według zakulisowych informacji, powodem takiej decyzji szkoleniowca miały być rozbieżności w wizji treningów pomiędzy samą zawodniczką a sztabem szkoleniowym". Wieści te potwierdziło TVP Sport. Występ w "drugiej lidze" ma być dla Konderli czasem na przemyślenia, a rozpocznie się on za tydzień (8-9 grudnia) - także w Lillehammer. W PŚ kobiet będzie to wolny weekend przed powrotem do rywalizacji w Engelbergu. Najbliższe dni wyjaśnią, czy skoczkini z Bełchatowa wróci do głównej kadry.
Listen on Spreaker.