Dawid Kubacki

i

Autor: Cyfra Sport Dawid Kubacki

Tak Dawid Kubacki skomentował FATALNY skok. Takiej opinii nie dało się przewidzieć, będziecie zaskoczeni

2021-12-04 19:13

Z lekkim niedosytem można podchodzić do sobotniego konkursu drużynowego w Wiśle. Reprezentacja Polski przez zdecydowaną część zawodów była w czołówce, ale po słabszych skokach w drugiej serii, a przede wszystkim fatalnej próbie Dawida Kubackiego, podium uciekło. Zawodnik po konkursie nie ukrywał, że skok był krótki, ale nie uważał, aby była to zła próba.

Wśród kibiców panowała niepewność przed konkursem drużynowym w Wiśle. Biało-czerwoni w Kuusamo i Niżnym Tagile skakali słabo i nie można było mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. W dodatku w sobotę na skoczni panowały bardzo trudne warunki. Wiatr wiał z dużą prędkością, ale mimo wszystko udało się przeprowadzić konkurs. Ten był nieco loteryjny.

Fatalne zachowanie polskich kibiców. Takie postępowanie to wstyd, brzydki gest w Wiśle

Kubacki zaskakująco o słabym skoku. Niecodzienne wyjaśnienie

W trudnych warunkach Polacy odnajdywali się jednak świetnie. Podczas gdy zawodnicy z innych drużyn psuli swoje próby, biało-czerwoni potrafili odlecieć. Po pierwszej serii byli drudzy z niewielką stratą do liderów. Niestety w rundzie finałowej pech nie ominął przede wszystkim Dawida Kubackiego. 31-latek skoczył zaledwie 97 metrów i po tej próbie szanse Polaków na podium zostały przekreślone.

Izabela Małysz pokazała, jak świętuje urodziny! Nie zabrakło alkoholu, rodzinna impreza w Wiśle

Oczywiście słabszy skok był główną częścią rozmowy z dziennikarzami po konkursie. Odpowiedź Kubackiego mogła być jednak zaskakująca, bo jego zdaniem skok sam w sobie nie był zły. - Z mojej perspektywy te warunki, które panowały nie były zbyt szczęśliwe, bo w moim odczuciu skok na progu był całkiem okej, a później przyciągało do zeskoku - wyjaśnił Polak.

Sonda
Czy Stoch zdobędzie Kryształową Kulę w sezonie 2021/22?

Kubacki o celach na przyszłość. Nie nastawia się na wynik

- Tak naprawdę wszystkiego dowiem się niebawem, bo trenerzy już udają się w naszą stronę i myślę, że oni mi powiedzą, co dokładnie się zadziało. Mógł być błąd, którego nie odnotowałem. Według mnie, nie było najgorzej - dodał. - Następny krok to myślenie o tym, co będzie jutro. Można płakać nad rozlanym mlekiem, ale to nic nie dało - uważa.

Kubacki został zapytany również o cele na konkurs indywidualny. - Nie ma czegoś takiego jak nastawienie na wynik. My skupiamy się na tym, aby wykonać pracę jak najlepiej na progu, a następnie walczyć o metry w powietrzu. Na tyle na ile pozwalają warunki. Na wynik nie ma się dużego wpływu. Trzeba skupić się nad tym, nad czym człowiek ma kontrolę - uważa Kubacki.

Najnowsze