O restrykcyjnej diecie skoczków krążyły legendy. Prawdą jest jednak to, że zawodnicy muszą regularnie uważać na swoją wagę, aby nie przybrać choćby kilograma. Co prawda zrzucenie go w warunkach treningowych nie jest ekstremalnie trudne, ale skoczkowie wolą tego unikać. Niekiedy odbija się to na ich zdrowiu, bo m.in. legendarny reprezentant Niemiec, Sven Hannawald, musiał walczyć z anemią.
W przypadku Małysza na szczęście obyło się bez skutków ubocznych, ale nasz mistrz również był bardzo szczupły podczas kariery. Gdy w 2011 roku zakończył karierę mógł pozwolić sobie na zmianę diety. Do jego jadłospisu trafiły potrawy, o których wcześniej mógł tylko pomarzyć. Miało to odbicie na jego wadze. Fani Małysza różnicę widzą doskonale. Były skoczek zdecydowanie przybrał na wadze.
Przyznał to sam przed kamerami TVP Sport. - Ważę 72-73 kilogramy. W porównaniu do najlepszych czasów to o 20-21 kilo więcej. Niby ciągle jestem w ruchu, ale trochę innym. Dużo czasu spędzam za kierownicą, jest więcej siedzącego trybu życia. No i odżywianie jest zupełnie inne. Kiedyś musiałem pilnować 1500 kalorii dziennie, teraz nie muszę się nimi przejmować - powiedział Małysz. Zmiana gołym okiem dostrzegalna jest na zdjęciach.