- Kamil oddał naprawdę dobry skok. Może nie super, ale mając na uwadze jego stan, była to naprawdę udana próba - tak Adam Małysz, legenda polskich skoków narciarskich, skomentował wczorajszy występ Kamila Stocha. Konkurs w Insbrucku popsuły warunki pogodowe, które co chwilę stawiały przed zawodnikami poważne wyzwania. Mimo wszystko organizatorzy postanowili podjąć ryzyko - Zawsze tak jest, że organizatorzy chcą przeprowadzić konkurs za wszelką cenę. Było widać, że chcieli rozegrać te zawody - mówi były zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni.
Kamil Stoch podjął ryzyko. Mimo bólu i trudnych warunków postanowił wystąpić w konkursie, czym pokazał swoją odwagę i ambicję - Zawsze jest ryzyko dla zawodników w takich sytuacjach. Skoczek podpisuje pewną umowę z Międzynarodową Federacją Narciarską, która mówi, iż skacze na własną odpowiedzialność. To są waleczni ludzie. Chcą skakać i nie myślą wtedy o warunkach - przyznał Małysz.
Ostatecznie Stoch osiągnął wynik 120,5 metra i zajął 4. miejsce. Biorąc pod uwagę jego stan oraz niespokojny wiatr panujący wczoraj w Innbrucku, jego skok był naprawdę bardzo dobry - Mimo wszystko w tych warunkach ciężko jest skoczyć - dodał Małysz. Przekonał się o tym m.in Stefan Kraft, który najprawdopodobniej stracił szansę na zwycięstwo w TCS.
Po konkursie w Innsbrucku Stoch spadł na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Aktualnym liderem zawodów jest Daniel Andre Tande, lecz jego przewaga jest minimalna - wynosi 1,7 pkt. Ostatecznego triumfatora wyłoni rywalizacja w Bischofshofen. Konkurs odbędzie się już w piątek 6 stycznia o godz. 16:45.