- Rozkręcałem się dzisiaj ze skoku na skok. Ten pierwszy był taki trochę na wybadanie skoczni, a kolejne już takie coraz pewniejesze i bardziej zdecydowane. Skok w kwalifikacjach to był miły akcent na zakończenie roku. Wydaje mi się, że podium jest w moim zasięgu, ale nie będę się na nie napalał, tylko zrobię, co do mnie należy, postaram się oddać takie skoki jak ten dzisiejszy w kwalifikacjach i myślę, że będzie to fajny początek roku. Ten skok nazwałbym petardą, tak po polsku - powiedział po wczorajszych kwalifikacjach portalowi skijumping.pl Kamil Stoch.
Zobacz również: TCS. Adam Małysz przed konkursem Ga-Pa: Zachowajmy cierpliwość w osądach
To, że w Sylwestra mamy kwalifikacje, a w Nowy Rok już konkurs nie ma dla nas szczególnego znaczenia. Jesteśmy od miesiąca w takim cyklu startowym, trzeba tylko się dziś dosyć wcześnie położyć, a nie balować do rana. Pewnie spędzimy go we własnym gronie, zjemy obfitą kolację, napijemy się lampkę szampana, chwilę pogadamy i postaram się doczekać do północy. Rok temu mi się nie udało, położyłem się spać wcześniej. Odpalimy kilka petard i pójdziemy spać - dodał Stoch.
Myślicie, że Polacy dotrzymali słowa? Część odpowiedzi da nam ich dzisiejsza forma. Początek konkursu w Garmisch-Partenkirchen zaplanowano na godz. 13.45. Transmisję z tego wydarzenia będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu oraz w internecie na eurosportplayer.pl.