Pieniądze rządzą światem - tak było, jest i będzie. Wysoko postawione osoby doskonale o tym wiedzą i czasami potrafią zrobić użytek z tej wiedzy. Problem zaczyna się jednak, gdy robią to w sposób nie do końca zgody z prawem. O takie działania oskarżony jest właśnie Primoz Ulaga, były skoczek narciarski i m.in. srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Calgary oraz Mistrz Świata w Lotach Narciarskich z 1988 roku. Urodzony w Jugosławii sportowiec miał wyłudzać pieniądze od skoczków i ich trenerów po tym, jak pomagał im znajdować nowych sponsorów. Przeciwko byłego prezesowi Słoweńskiego Związku Narciarskiego wystąpili m.in. Peter Precv, Robert Kranjec, czy Jurij Tepes.
Justyna Żyła POKAZAŁA PIERSI, a potem wszystko usunęła. FATALNA POMYŁKA? [ZDJĘCIE]
Sportowcy nie zgodzili się na warunki, jakie swego czasu postawił im Ulaga. Mieli oni bowiem przelać mu ośmioprocentową prowizję po tym, jak dzięki niemu podpisali kolejne kontrakty sponsorskie. Sam oskarżony nie czuje się jednak winny i wskazuje, że nie zmuszał nikogo do takich praktyk, a podziękowanie za pomoc przy znalezieniu nowego sponsora to dobrze znana praktyka biznesowa. Innego zdania jest jednak prokuratura, według której już samo namawianie do takich działań jest podstawą do ukarania byłego skoczka.
Dawid Kubacki zostanie OJCEM! Chodzi do specjalnej szkoły, zdradził PŁEĆ i TERMIN!
Zarzuty dotyczą działalności Ulagi jako prezesa Słoweńskiego Związku Narciarskiego. Ten urząd pełnił w latach 2012-2013, a więc sąd ma czas do 2023 roku, aby zamknąć tę sprawę - inaczej ulegnie ona przedawnienia. Jeśli olimpijczyk zostanie uznany za innego, grozić mu będzie do pięciu lat więzienia.