Po zakończeniu ostatniego sezonu Pucharu Świata 2023/2024 w skokach narciarskich doszło do niemałych zmian. Kamil Stoch zdecydował, że będzie przygotowywał się pod okiem trenerów indywidualnych w czasie, kiedy reszta reprezentacji Polski dalej prowadzona będzie przez Thomasa Thurnbichlera. Niedługo po ostatnim konkursie w Planicy, austriacki trener miał okazję pojawić się w "Podcaście Eurosportu", gdzie m.in. skomentował decyzję Kamila Stocha o przejściu na treningi indywidualne, ale również opowiedział nieco więcej o kulisach jego zatrudnienia przez Polski Związek Narciarski i Adama Małysza. Okazuje się, że dużą już na samym początku specjalną rolę odegrali w tym Kubacki i właśnie Stoch.
- Pierwszy kontakt, który nawiązałem był z Kamilem i Dawidem. To była rozmowa telefoniczna. Właściwie zaraz po podjęciu decyzji i po tym, jak sprawa stała się publiczna. Później zorganizowałem spotkanie online, ponieważ chciałem się od razu wszystkim przedstawić. Chciałem uniknąć dyskusji i pytań typu "kto to jest?". Pragnąłem po prostu, żebyśmy jak najszybciej się poznali - wyznał Thurnbichler ujawniając kulisy swojego zatrudnienia w reprezentacji Polski.
Okazuje się, że zanim Thurnbichler przejął kadrę polskich skoczków, potrzebował on sporo czasu na zastanowienie. Kiedy przypatrywał się on biało-czerwonym w Planicy zdał sobie sprawę, że będzie to dla niego duże wyzwanie przez to, co działo się w grupie skoczków. Ostatecznie, po rozmowie z Małyszem najpierw dał sobie jeszcze trochę czasu, a później przyjął propozycję prezesa PZN.