Czołówka w trwającej edycji Pucharu Świata wykrystalizowała się bardzo szybko. Do czołowych zawodników początku sezonu należą Dawid Kubacki, Anże Lanisek, Stefan Kraft, czy Piotr Żyła. Wszyscy wymienieni skoczkowie potrafią zachwycić kibiców dalekimi i pięknymi skokami, co jedynie wpływa na efektowność rywalizacji. A ta z konkursu na konkurs jest coraz lepsza. Niebawem stawka będzie bardzo wysoka, bo rozpocznie się Turniej Czterech Skoczni.
Thurnbichler wprost o decyzjach jury. Nie gryzł się w język
W tym faworytem będzie m.in. Kubacki. Polak w niektórych zawodach potrafił zdeklasować rywali. Jak to w skokach narciarskich bywa, na wyniki wpływ będzie miała również pogoda. W tym sezonie już parokrotnie dochodziło do sytuacji, w których jury "manewrowało" z długością rozbiegu. Częste zmiany nie podobają się i kibicom i samym zawodnikom oraz trenerom, czego wyraz dał Thomas Thurnbichler. Szkoleniowiec Polaków w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zdradził, że takie "kombinacje" niewiele mają wspólnego ze sprawiedliwą rywalizacją.
- Dla mnie, jako trenera, najważniejsza jest sprawiedliwa rywalizacja. Jeśli zmienia się tak często belki jak ostatnio, to nie jest sprawiedliwe - stwierdził szkoleniowiec biało-czerwonych. Zdaniem Austriaka skoczkowie z czołówki powinni ruszać z tego samego rozbiegu. - Dzięki zmianom rozbiegu zawody są szybko kontynuowane i to jest dobre dla jury, ale moim zdaniem najlepsi skoczkowie powinni oddawać skoki z tego samego rozbiegu - ocenił Thurnbichler.
Thomas Thurnbichler powiedział to wprost. Mocne słowa pod adresem jury
- Najczęściej wygląda to tak, że gdy na samym początku mamy dalekie skoki, to od razu błędnie zakłada się, że ci najlepsi będą lądowali w granicach rozmiaru skoczni - zauważył szkoleniowiec polskich skoczków. Thurnbichler zdradził również, że na TCS chce dać szanse kilku młodym zawodnikom, aby zdobyli niezbędne doświadczenie, które może zaprocentować w przyszłości.