Thomas Thurnbichler podsumował Kamila Stocha. Uzasadnił swoją decyzję o pominięciu go przy powołaniach
W ostatnich dniach fani skoków narciarskich oraz sami zawodnicy czekali na listę skoczków, których trener Thomas Thurnbichler zabierze na mistrzostwa świata. Niespodziewanie okazało się, że Austriak postanowił powołać jedynie pięciu skoczków i próżno tam szukać nazwiska Kamila Stocha. Fani dyscypliny natychmiast ruszyli z krytyką pod adresem Austriaka nie rozumiejąc, dlaczego ten zdecydował się zrezygnować z szóstego skoczka na mistrzostwach świata. Teraz na słowa obrony miał okazję sam Thurnbichler, który w rozmowie z "Interią" wprost powiedział, że bierze odpowiedzialność za swoje decyzje doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak ważną postacią dla polskich skoków jest Stoch.
Stanowcza decyzja Stocha po skreśleniu z mistrzostw świata. Jego reakcja mówi więcej niż tysiąc słów
Thurnbichler wypalił o Stochu po wyrzuceniu go z kadry na mistrzostwa świata! Tak go podsumował
- Wiem, że "Król Kamil" jest legendą polskiego sportu i to nie bez powodu. Przez wiele lat był jednym z czołowych skoczków Pucharu Świata, ikoną tego sportu. Muszę jednak swoją decyzję uzasadnić także przed całym zespołem. Wszyscy skoczkowie nominowani do kadry na mistrzostwa świata osiągnęli porównywalne do wyników Kamila z Sapporo rezultaty w ciągu ostatnich dwóch weekendów Pucharu Świata. - wyznał austriacki trener reprezentacji Polski.
Thurnbichler dodał, że już od dawna on i jego sztab trenerski zaplanowani, że na mistrzostwa świata pojedzie docelowo pięciu zawodników i w poszczególnych konkursach walczyli oni właśnie o jedno z tych miejsc, bez możliwości wywalczenia biletu jako szósty z kadrowiczów.
Portal „Interia” próbował skontaktować się ze Stochem i poprosił o komentarz do wspomnianych wydarzeń. 37-latek podjął jednak decyzję, by nie komentować tej sytuacji i co więcej, nie zamierza w najbliższych dniach udzielać żadnych wywiadów.