Zupełnie nie udał się Justynie Kowalczyk początek turnieju Tour de Ski. Zajęła dopiero 59. lokatę w kwalifikacji sprintu stylem dowolnym w Lenzerheide w Szwajcarii. Na dystansie 1,5 km straciła aż 15,92 s do najszybszej Norweżki Ingvild Oestberg i nie przeszła do ćwierćfinałów. Sprint "łyżwą" to od lat pięta achillesowa Justyny, ale do takich porażek nie przyzwyczaiła ani siebie, ani kibiców.
"To nie nazwisko biega, a nogi i ręce. A te z rożnych przyczyn są aktualnie słabsze niż przed laty" - pisała Justyna przed turniejem, w portalu społecznościowym. W sobotę bieg na 15 km "klasykiem", który daje szanse na odrobienie części strat. Początek o 13.00.