Smutne wiadomości obiegły Polskę. W wieku zaledwie 22 lat zmarł alpinista Ignacy Stachura. Sportowiec uczestniczył w wyprawie na Islandię, gdzie wraz z blogerem Dawidem Siódmiakiem szykował się do podróży w Himalaje. Niestety, Stachura zmarł.
Nie żyje młody polski alpinista. Mężczyzna miał tylko 22 lata, zginął w trakcie wędrówki po lodowcu
Stachura i Siódmiak nie tak dawno zdobyli najwyższy szczyt Islandii - Hvannadalshnukur, mierzący 2110 m n.p.m. Niestety, dla młodego sportowca był to ostatni sukces w karierze. 4 lipca mężczyzna w przerwie od pracy ruszył na samotną wycieczkę na lodowiec i ze szlaku już nie wrócił.
- Razem spełniliśmy nasze marzenie, zdobywając najwyższy szczyt Islandii. Po czym bezpiecznie wróciliśmy na naszą farmę, a następnego dnia już byliśmy w pracy. Codziennie przed pracą Ignacy robił trening. Ruszał w góry i wracał - pisał Dawid Siódmiak za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
- Na dniu wolnym wybrał dłuższy i ambitniejszy szlak, z którego już do nas nie wrócił. Wierzę, że kiedyś jeszcze spotkamy się na szczycie góry. Nie zdajemy sobie sprawy, jak krótkie może być nasze życie - dodał kolega zmarłego alpimisty.
W internecie trwa zbiórka internetowa, której celem ma być sprowadzenie ciało mężczyzny do Polski. Najbliższym zmarłego udało się zgromadzić już ponad 20 tysięcy złotych.