"Super Express": - Zgodzi się pan z tym, że nie tylko fakt, iż Lewandowski wypełnił wymagany procent rozegranych meczów w sezonie, sprawi, że Barcelona przedłuży z nim kontrakt na kolejny sezon?
Cezary Kucharski: - Zdecydowanie. Hiszpańscy dziennikarze, którzy są zazwyczaj dobrze poinformowani potwierdzają taką wersję. Prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze, a poza tym wiem, że prywatnie dobrze się czuje w Barcelonie i chce się tam osiedlić po zakończeniu kariery, a kolejny rok w barwach „Barcy” będzie temu sprzyjał.
Powrót ter Stegena coraz bliżej, nowe informacje hiszpańskich mediów! Co stanie się ze Szczęsnym?
- Jest pan zaskoczony jego dyspozycją sportową, gdy na karku ma prawie 37 lat?
- Występuje w świetnie funkcjonującej drużynie, która ma wielu kreatywnych piłkarzy. Gra ofensywna ich cieszy i wówczas „Lewemu” jest łatwiej. Koledzy stwarzają wiele okazji do zdobycia gola, a on gra już swoim doświadczeniem. Oczywiście dba o siebie, mam na myśli przygotowanie fizyczne.
- Jak dużą rolę w świetnej grze „Barcy” w tym sezonie i samego Lewandowskiego odegrał trener Hansi Flick?
- Największą zasługą Flicka było to, że zmienił trochę ustawienie na boisku Raphinhii, przesuwając go bardziej do środka pola, a dodatkowo powierzając funkcję kapitana. Brazylijczyk jest motorem zespołu, ma dużo energii, strzela, asystuje, nie ujmując nic Yamalowi. Obaj świetnie współpracują w tercecie z Lewandowskim, który ma umiejętności i doświadczenie, więc zapewne najbardziej skupia się na przygotowaniu fizycznym, regeneracji po meczu i odpoczynku.
- Wcześniej za trenera Xaviego był konflikt pomiędzy Lewandowskim i Raphinhią?
- Barcelona to taki klub, który jest większy od każdego z występujących w nim piłkarzy i oni muszą podporządkować się trenerowi. Niemiecki szkoleniowiec jest mniej uśmiechnięty, ale i wprowadził dużą dyscyplinę do zespołu. Każdy piłkarz musi podporządkować własne ego dla drużyny.
- Zna pan Roberta jak mało kto, ale czy w jakiś sposób zaskakuje pana jego piłkarska długowieczność?
- Od początku był taki jaki jest w profesjonalnym podejściu do piłki. Zawsze mu powtarzałem, że najlepszy biznes jaki może zrobić w karierze, to dbanie o siebie, żeby móc przedłużyć sobie karierę o każdy rok, bo to są ogromne pieniądze. Dlatego tak dobrze się prowadzi i wygląda fizycznie, a z wiekiem nabył atutów, jak sposób poruszania się w polu karnym i zachowanie zimnej krwi pod bramką.
- Może grać na wysokim poziomie jak Cristiano Ronaldo, któremu niecałe trzy tygodnie temu stuknęła 40-tka?
- Nie przesadzajmy, że Ronaldo gra na wysokim poziomie w klubie ligi saudyjskiej, no może w reprezentacji tak, ale ma bardzo dobrych piłkarzy obok siebie. Uważam, że „Lewy” może grać do 40-tki na tym poziomie jak obecnie, szczególnie w drużynie typu Barcelona, która dominuje i stwarza dużo sytuacji napastnikowi. W takim zespole jak choćby Atletico Madryt miałby trudniej.
- Jest w stanie zdobyć to, czego mu brakuje, czyli Złotą Piłkę?
- Będzie to możliwe po pewnymi warunkami. Jeśli zdobędzie króla strzelców La Ligi, i na przykład to samo zrobi w Lidze Mistrzów, a Barcelona ją wygra, to może zdobyć Złotą Piłkę.
Lamine Yamal nie mógł dłużej milczeć o Lewandowskim! Dosadnie o Polaku, te słowa mówią wszystko