11 grudnia 2016 roku na olimpijskiej skoczni w Lillehammer wiślanin zajmował 18. lokatę po pierwszej kolejce drugiego konkursu indywidualnego. Po drugim skoku został zdyskwalifikowany. Jak się okazało - z powodu poprawiania kombinezonu po kontroli sprzętu, a przed wejściem na belkę.
Niespełna rok później, 25 listopada 2017 r. polska ekipa osłabiona została brakiem Piotra w pierwszej rundzie konkursu zespołowego. Nie przeszedł on kontroli kombinezonu przed skokiem, bowiem krocze tkaniny znajdowało się zbyt nisko, było jakby rozciągnięte do dołu (co w locie dawałoby dodatkową powierzchnię nośną). W drugiej rundzie ten sam strój zaliczył egzamin prawidłowości. Absurd? Tak się wydaje, ale prawdopodobnie zawodnik na dwa inne sposoby stanął nad urządzeniem pomiarowym przed każdą rundą. Pierwsza postawa przy kontroli pozbawiła drużynę szans na podium.