Mama Piotra Żyły ujawnia nieznane fakty 2

i

Autor: shutterstock

Ważny SEKRET na temat Piotra Żyły ujrzał światło dzienne. Zdradziła to jego MAMA!

2021-01-15 17:28

Piotr Żyła 16 stycznia ma 34. urodziny, ale nie będzie hucznej fety, jest w pracy. Na Wielkiej Krokwi w Zakopanem powalczy o punkty Pucharu Świata, a po zawodach pewnie znów rozbawi telewidzów, komentując swoje występy przed kamerami. Czy zawsze jest takim wesołkiem? O charakterze największego żartownisia w kadrze skoczków rozmawiamy z jego mamą Ewą Żyłą.

– Piotrek był dzieckiem raczej pogodnym. Zawsze też lubił ruch i adrenalinę. Podobnie jak nasza córka Dorota. Miał tez poczucie humoru. A jednak w domu jest raczej poważny. Kawałów innym nie robi – wyjawia mama Piotra Żyły, która uważa, że w kontaktach z mediami jej syn zachowuje się zupełnie inaczej niż prywatnie. Bo w domu wcale nie jest wesołkiem i żartownisiem.

– Może wywołuje to stres przed kamerą? – zastanawia się pani Ewa. – Bo tak na co dzień jest cichy i spokojny. I raczej kryje swoje uczucia. Trzeba z niego wyciągać, co czuje. Pewnie lepiej byłoby, gdyby sam to z siebie wyrzucił. Ale odkąd jest dorosły, nie mam na to wpływu.

Zobacz galerię zdjęć nowej dziewczyny Piotra Żyły!

Pani Ewa Żyła uważa, że jej syn Piotr ma bardzo mocną psychikę. – Ma taki charakter, że robi, co może i jest zadowolony, że wyszło, jak wyszło. Nie wiem, czy ja bym wytrzymała taką krytykę, jaka czasem wylewa się na niego w internecie. Ale on mówi: „po co to czytać?”. Wie swoje, zachowuje dystans. Nauczył się tego z wiekiem. Raczej nie da się go złamać.

„Pieter” zdaniem jego mamy ma cechy godne sportowego mistrza. – Ma taki potencjał – uważa Ewa Żyła. – Pewnie można wymienić tutaj upór, charyzmę, koleżeńskość. Nie kopie pod kimś dołków. I ma silę w dążeniu do sukcesu. Chce skakać i kocha to. Zawsze cieszy się ze skakania na nartach. Czasami przeszkadza mu jednak siła jego własnych pomysłów, poparta uporem.

Policja ma ręce pełne roboty! Kibice chcą oglądać skoki, ale ustawiono RADIOWOZY. Smutne obrazki

– Bywa, ze Piotrek zbyt dużo myśli na belce startowej. A skoki trzeba wykonywać z pustą głową, automatycznie w ciągu tych kilku sekund. Kiedyś jeździł po rozbiegu z obniżonym siedzeniem, bo pewnie raz mu się udało w ten sposób dobrze skoczyć i tego się trzymał. A Piotrek jak się na coś nastawi, to idzie po trupach. Dopiero Stefan Horngacher jakoś mu udowodnił, że może skakać lepiej przy innej pozycji – komentuje mama skoczka.

Jego pasją kilka lat temu stała się gra na gitarze. – Zachęcił go chyba Stefan Horngacher, który sam gra na tym instrumencie. Wiadomo, że gdy siedzi się w pokoju hotelowym, to trzeba coś robić. Nie myśleć ciągle o skokach. I Piotrek chyba zawsze wozi ze sobą instrument. Potrafi nawet spędzić kilka godzin z gitarą. Ma ich dwie czy trzy. Nie bardzo chce grać przy innych. Woli brzdąkać w samotności. Wcześniej nie przejawiał muzycznych skłonności. Nawet nie odważył się śpiewać solo. Chyba nie ma dobrego głosu... – zastanawia się pani Ewa.

Najnowsze