- Trenowałam ciężej niż w ostatnich latach. Przez pierwsze miesiące harówki czułam się codziennie źle albo bardzo źle. Ale teraz czuję, że będę bardziej wytrzymała i silniejsza. Ważąc 50 kilo, potrafię kilkakrotnie wycisnąć na leżąco sztangę 60-kilową, a przysiad wykonuję ze sztangą 100-kilową. Pomogły też testy strzeleckie w Salzburgu, gdzie znalazłam błędy w sposobie trzymania karabinu - opowiada "Super Expressowi".
W tym roku Nowakowska zamierza startować we wszystkich zawodach Pucharu Świata, także w Ameryce. - Mam nadzieję, że po raz pierwszy w karierze powalczę o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mistrzostw świata w Oslo też nie odpuszczę, ale będą one jednym z etapów sezonu - mówi.
Zobacz: Justyna Kowalczyk: Chcę założyć rodzinę i być mamą [WIDEO]
Jako kobieta pochodząca z gór Weronika zimy się nie boi.
- Nigdy nie zemdlałam na trasie z zimna, chociaż najniższa temperatura, przy której biegałam, wyniosła minus 26 stopni. Natomiast kilka razy skostniałam na trasie. Ale mam swoje sposoby na mróz. Nie tylko ubiory, które stosują przecież wszyscy. Także zabezpieczenie przed tym co najgroźniejsze: zebraniem się wody w płucach. Przy dużych mrozach stosuję specjalne ustniki lub maski, które ogrzewają powietrze idące przez gardło do płuc - zdradza nam.
